Negatywne zaskoczenie na GPW
Dzisiejsza sesja na GPW zapowiadała się na święto byków. Pomimo dyskretnych symptomów pewnego przesilenia na dwóch poprzednich sesjach atmosfera na rynku zrobiła się sielankowa i większość inwestorów oczekiwała kontynuacji zwyżek, co byłoby „kropką nad i” postawioną na koniec tygodnia.
07.12.2012 18:18
Dodatkową atrakcją dnia była seria istototnych danych makro na czele z danymi z amerykańskiego rynku pracy. Początek sesji przyniósł pewne otrzeźwienie, ponieważ WIG20 błyskawicznie przeszedł do strefy wartości ujemnych, a główną przyczyną spadku była blisko dwuprocentowa przecena akcji KGHM-u, które już od kilku sesji zmagają się z pewną presją podażową. Pomimo spadku wartości indeksu wyglądało na to, iż nie mamy do czynienia z poważniejszym ruchem i raczej jest to forma postoju w wyczekiwaniu na dane z USA.
Na innych parkietach europejskich było podobnie, ponieważ indeksy oscylowały wokół zera. Kolejne godziny przebiegały pod znakiem leniwego, lecz konsekwentnego osuwania się indeksu WIG20 i w tej fazie należelismy do najgorzej zachwowujących się rynków w Europie. Odsiecz przyszła o godzinie 14.30 z USA w postaci dużo lepszych danych o bezrobociu. Większość indeksów europejskich zgodnie zareagowała zwyżką, WIG20 także, jednak nie starczyło siły na odrobienie całych strat. Ożywienie byków nie trwało długo i do końca dnia działo się już niewiele, ale na fixingu ustalono wartość WIG20 na poziomie 2450.74%, co oznacza spadek aż o 1.40%.
Pomimo stosunkowo niedużej intradayowej zmienności obroty nie były wcale małe, albowiem osiągnęły wartość 923 mln zł. Szerokość rynku potwierdziła spadkowy charakter sesji, ponieważ liczba spółek, których kursy wzrosły była mniejsza niż spadających (154/173). Biorąc pod uwagę dość wysokie obroty i czarną świeczkę, która pojawi się na wykresie mieliśmy dzisiaj do czynienia z najsłabszą sesją od ponad tygodnia.
Wśród blue chipów błyszczał Lotos (+3.26%) i trudno wskazać na przyczyny tej wręcz nienaturalnej siły. Kulą u nogi WIG20 okazały się dzisiaj walory KGHM (-2.44%), Taurona (-2.86%), JSW (-3.35%) i PGE (-3.53%) po informacji o tym, iż Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło wczoraj kontrolę w spółce PGE Energia Jądrowa. Na szerokim rynku największymi wzrostami popisały się głównie spółki o charakterze spekulacyjnym, jak np. Rubicon (+21.88%), Westa (+10.45%), Sadovaya (+7.14%) czy Polskie Jadło (+10.53%). Przebieg dzisiejszej sesji ma jednoznacznie negatywną wymowę i trochę psuje radość z całego tygodnia. W jego trakcie stało się wreszcie to, na co zanosiło się od 19 listopada, a więc wykres WIG20 zdecydowanie wybił się powyżej szczytów z września potwierdzając kolejną falę wzrostową.
Styl wzrostów niestety pozostał bez zmian, a więc zwyżka została zrealizowana głównie poprzez nadzwyczajną siłę KGHM-u i PZU. W końcówce tygodnia zaczęły dołączać inne walory z indeksu WIG20, jednak mam wrażenie, iż były to pierwsze objawy krótkoterminowego przesilenia na naszym rynku, co potwierdziła dzisiejsza sesja. Reasumując, kontynuacja krótkoterminowej korekty w nadchodzącym tygodniu jest dosyć prawdopodobna, jednak nie wydaje się, aby rynkowi już groziła istotniejsza przecena. Silnym, naturalnym poziomem wsparcia będzie teraz 2224 pkt i zdziwiłbym się gdyby WIG20 zakończył przyszły tydzień niżej. Prawdę mówiąc w kontekście zbliżającego się tygodnia ciekawsze wydaje mi się pytanie czy szeroki rynek ulegnie wreszcie wpływowi bijącego lokalne szczyty WIG20 i zacznie się „odpalanie” w górę poszczególnych spółek z tego segmentu. Na razie nie wygląda to zachęcająco i być może dopiero zbliżający się koniec roku skłoni rodzimy kapitał instytucjonalny do zwiększenia aktywności na szerokim rynku.
Autor komentarza
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.