New Connect groźny, ale pozwala zarobić

Na giełdzie obserwujemy duży niepokój i trwające od kilku miesięcy spadki. Tymczasem alternatywny rynek New Connect ma się coraz lepiej i zachęca zarówno żądnych zysku inwestorów, jak i małe firmy, które szukają pieniędzy na rozwój. Jednak decydując się na lokowanie oszczędności w małych spółkach, trzeba uważać, bo ceny akcji zmieniają się tu jak w kalejdoskopie

23.02.2008 | aktual.: 23.02.2008 09:20

.

Wczoraj aż 200 proc. zarobku przyniosła inwestorom spółka Maxipizza, debiutująca na New Connect. Kielecka firma jest właścicielem czterech pizzerii - dwóch w Kielcach i po jednej w Tychach i Zakopanem. Pozyskane z rynku pieniądze chce przeznaczyć na uruchomienie nowych lokali w kolejnych miastach.
_ Przykłady małych spółek idących na New Connect pokazują, że ten rynek stał się dla nich szansą na szybki rozwój _ - mówi Maciej Dyja, główny analityk firmy doradczej Gold Finance. Zaznacza jednak, że alternatywny parkiet naszej giełdy to wciąż specjalność spekulantów.

Dlatego decydując się na inwestowanie długoterminowe, trzeba dokładnie przyjrzeć się firmie, w akcje której chcemy ulokować swoje pieniądze. Nie od rzeczy byłoby także poznanie branży, w której działa, oraz prognoz dotyczących perspektyw rozwoju tego sektora. To o tyle ważne, że firmy na New Connect mają mniejsze obowiązki informacyjne niż spółki notowane na głównym rynku naszego parkietu, np. przygotowują tylko skrócony prospekt emisyjny i skrócone raporty kwartalne.

Przykłady z innych europejskich giełd, które także mają rynki nieregulowane, wskazują, że w ciągu trzech, czterech lat od debiutu pada co piąta notowana tam spółka. Na pocieszenie można dodać, że mniej więcej tyle samo firm, dzięki pozyskanemu tak kapitałowi, rozwija się świetnie i po kilku latach przenosi na parkiet podstawowy. Ryzyko kusi inwestorów nie tylko w Europie, ale i u nas. Tym bardziej że możliwości lokowania kapitału na New Connect jest coraz więcej. Maxipizza to już 35. spółka, która zadebiutowała na rynku działającym zaledwie od listopada ubiegłego roku. Zdaniem analityków w tym roku właśnie on będzie rozwijał się szybciej od głównego parkietu.
Od stycznia na New Connect zadebiutowało aż 11 spółek, podczas gdy na parkiecie podstawowym tylko dwie. Inwestorów może zachęcić to, że spółki z New Connect nie tak łatwo poddawały się ostatnim spadkom na giełdzie.
_ Kursy ich akcji zachowywały się w sposób dość niezależny od sytuacji na światowych rynkach _ - podkreśla Marcin Duszyński, partner w firmie doradczej Capital One Advisers.

Analitycy przewidują, że w tym roku możemy spodziewać się nawet stu debiutów na New Connect - od spółek z branży biotechnologicznej po producentów kamieni ozdobnych.

Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Krakowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)