NFZ chce pieniędzy za darmowe leczenie

Nawet 150 tys. osób może dodatkowo zapłacić za usługi medyczne. Urzędnicy z NFZ biorą się za kontrolę uprawnień do darmowego leczenia.

NFZ chce pieniędzy za darmowe leczenie
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Paweł Stępniewski

13.04.2013 | aktual.: 13.04.2013 08:55

Urzędnicy NFZ już przygotowują się do ściągania pieniędzy od chorych, którzy skorzystali bezpłatnie z pomocy medycznej w szpitalu czy przychodni, a nie mieli ubezpieczenia - informuje "Rzeczpospolita". Powody do obaw mają wszyscy, których numery PESEL system e-WUŚ podkreślił na czerwono.

W ten sposób system sygnalizuje, że pacjent może nie opłacać składki na ubezpieczenie zdrowotne. W takim przypadku pacjenci mogą złożyć oświadczenie, że posiadają prawo do bezpłatnej opieki. Jak donosi gazeta, teraz urzędnicy zajmą się kontrolą takich przypadków.

- Będziemy teraz weryfikować te oświadczenia i wszczynać wobec ich autorów postępowanie administracyjne. Zawiadomimy ich o tym, by mieli szanse udowodnić, że jednak płacili składkę zdrowotną. To zadecyduje, czy w decyzji administracyjnej wezwiemy do zwrotu pieniędzy - powiedział "Rzeczpospolitej" anonimowy pracownik mazowieckiego oddziału NFZ.

Wysoki rachunek za leczenie

Jeżeli się okaże, że pacjent bezprawnie skorzystał z bezpłatnej służby zdrowia, to dostać do zapłaty słony rachunek. Mazowiecki NFZ już namierzył Ormianina, który nie był ubezpieczony w Polsce, ale za darmo przeszedł w szpitalu operacje wycenianą na 40 tys. zł - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Wśród nieubezpieczonych korzystających ze służby zdrowia są także Polacy, np. przedsiębiorcy, którzy zakończyli działalność gospodarczą, a nie zarejestrowali się jako bezrobotni.

Według Ministerstwa Zdrowia w pierwszym roku funkcjonowania systemu e-WUŚ pieniądze za leczenie będzie musiało zwrócić 150 tys. osób. Do ich ścigania ma być zatrudnionych ok. 100 osób.

Nieaktualne dane

Jednak zdaniem Bolesława Piechy, przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia, koszty ścigania i ewentualnych procesów sądowych znacznie przewyższą wartość świadczeń medycznych, które bezprawnie uzyskali nieubezpieczeni. Problemem jest również jakość danych w systemie e-WUŚ.

Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, podkreśla, że większość pacjentów podświetlających się na czerwono ma ubezpieczenie, tylko w bazach danych instytucji państwowych panuje bałagan. Potwierdzają to wypowiedzi lekarzy.

- Cały czas 10 proc. moich pacjentów podświetla się na czerwono w e-WUŚ. To są studenci, emeryci, a nawet pracownicy urzędów. Często wyjaśniają swój status w ZUS czy NFZ, ale w e-WUŚ to nie pomaga, bo i tak są czerwoni - zauważa Jan Tumasz, lekarz rodzinny z Pomorza.

nfzubezpieczeniekontrola
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)