Nie chcą u siebie śmieci. Boją się, że będą śmietniskiem województwa
Mieszkańcy gminy Bisztynek sprzeciwiają się budowie składowiska odpadów w Sękitach. Obawiają się negatywnych skutków ekologicznych i społecznych, a także bliskości ujęcia wody pitnej. Inwestycja budzi kontrowersje od 2022 roku.
Mieszkańcy gminy Bisztynek, wspierani przez radnych i burmistrza, protestują przeciwko planom budowy składowiska odpadów w Sękitach. Obawiają się, że inwestycja wpłynie negatywnie na środowisko i lokalną społeczność. Szczególne zaniepokojenie budzi bliskość ujęcia wody pitnej - pisze portal olsztyn.com.pl.
Sprawa zaczęła się już trzy lata temu
W 2022 r. były burmistrz Marek Dominiak wystawił na sprzedaż działkę w pobliżu planowanego składowiska. Firma AlterVita zaoferowała za nią 20,35 mln zł, co zaskoczyło lokalne władze. Mimo wcześniejszych rozmów z radnymi, obecny sprzeciw mieszkańców jest dla inwestora zaskoczeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu
Jak czytamy, planowane składowisko ma przyjmować odpady z olsztyńskiej spalarni. Mieszkańcy obawiają się, że ich gmina stanie się "śmietniskiem województwa". Prezes spółki Dobra Energia dla Olsztyna zapewnia, że odpady są odbierane przez uprawnione podmioty, jednak nie rozwiewa to obaw lokalnej społeczności.