Nie chcieli segregować śmieci. Miasto wprowadza kamery i karty dostępu
Polskie samorządy mają obowiązek osiągnięcia określonego poziomu recyklingu. Nie wszystkim się to udaje. Miasto Brzeg sięgnęło po radykalne rozwiązanie. Gmina zainstaluje kontenery, które będą identyfikowały personalia i ustalą, co mieszkaniec wrzuca do pojemnika.
"Obudowa wyposażona jest w wagę, jak i kamerę. Wszystko będzie się odbywało na zasadzie karty i czytnika. Dostęp do każdego kosza ma osoba przypisana z danej wspólnoty. Przy odpadach plastik czy papier są zgniatarki, które powodują, że więcej się tam zmieści" - opisuje działanie nowych pojemników wiceburmistrz Lucyna Mielczarek, cytowana przez Radio Opole.
Brzeski ratusz ma nadzieje, że dzięki wprowadzeniu nowego systemu uda się ustalić, którzy mieszkańcy migają się od prawidłowej segregacji śmieci. Jedno urządzenie ma kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych. Środki mają pochodzić z dotacji unijnych. Podobny system funkcjonuje już w Rzeszowie, a testowo pojemniki pojawiły się również w Jelczu-Laskowicach w województwie dolnośląskim - pisze lokalne medium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
Graniczna data w segregacji
W 2025 roku polskie gminy stoją przed wyzwaniem osiągnięcia 55-procentowego poziomu recyklingu. Wiele z nich może nie sprostać tym wymaganiom. Podobna sytuacja miała miejsce w 2020 roku, kiedy to setki gmin nie zdołały zrealizować wymaganego wówczas poziomu 50 proc. W rezultacie Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska nałożyły na nie kary, które mogły sięgać nawet miliona złotych.
Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski przeprowadziło badanie, które ujawniło, że ponad 80 proc. gmin nie osiągnie zakładanego poziomu recyklingu. Główne przyczyny to niska świadomość mieszkańców oraz brak narzędzi do skutecznej kontroli firm zajmujących się odpadami. Dodatkowo, samorządy wyrażają obawy związane z systemem kaucyjnym, który ma zostać wprowadzony w październiku.