Nie jesteś rolnikiem - nie kupisz już ziemi
Ministerstwo Rolnictwa ma gotowy projekt ustawy, która likwiduje Agencję Nieruchomości Rolnych wraz z jej 10 oddziałami terenowymi. Do propozycji szefa resortu dotarł dziennik "Polska".
18.09.2008 | aktual.: 18.09.2008 12:29
ANR zarządza dziś ponad dwoma milionami hektarów w całym kraju. Są to głównie tereny po byłych pegeerach. Zatrudnia około tysiąca osób i dysponuje 2-milionowym rocznym budżetem. Minister rolnictwa Marek Sawicki chce, by ANR przestała istnieć do 2012 roku. _ Uważam, że ziemia powinna należeć do ludzi, a nie do państwa _ - argumentuje szef resortu.
Zgodnie z projektem ziemię nierolną - około 70 tys. hektarów - dostaną za darmo samorządy. Mogłyby je przeznaczyć na drogi, cele inwestycyjne lub pod strefy ekonomiczne. Z kolei grunty rolne kupować mogliby jedynie rolnicy uprawiający ziemię w gminie, w której będzie ona wystawiona na sprzedaż. Ziemia zgodnie z projektem byłaby sprzedawana po cenie rynkowej, a nowi właściciele mogliby ją spłacać nawet przez 15 lat. Gdyby w tym czasie chcieli ją odsprzedać, nabywcą mógłby być tylko Skarb Państwa. Ma to zapobiec spekulacji ziemią rolną. Jeśli natomiast nie będzie chętnych na grunty, zostaną one wystawione na wolny rynek, ale tylko z przeznaczeniem na działalność rolniczą. Pieniądze ze sprzedaży gruntów trafiłyby do specjalnego funduszu, z którego wypłacane są roszczenia za mienie zabużańskie.
Więcej na ten temat pisze dziennik "Polska".