"Nie ma podstaw do ograniczania handlu z Niemcami"
Nie ma żadnych podstaw do wprowadzania restrykcji w handlu z Niemcami po zanieczyszczeniu pasz dla zwierząt dioksynami, bowiem nie ma zagrożenia dla ludzi - powiedział unijny komisarz ds. zdrowia John Dalli.
- Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla konsumentów. Nie ma powodu, by powołując się na względy bezpieczeństwa, kraje trzecie wprowadzały ograniczenia w imporcie żywności z Niemiec. Tym bardziej dotyczy to krajów członkowskich UE na wspólnym unijnym rynku - powiedział Dalli po spotkaniu ministrów rolnictwa "27", na którym m.in. omawiane były skutki afery dioksynowej, która wybuchła w Niemczech na początku stycznia.
- Gdyby była konieczność wprowadzenia restrykcji, to KE by je wprowadziła. Ale nie ma żadnych dowodów, że tak powinniśmy postąpić - dodał.
Komisarz poinformował, że dzięki bilateralnym ustaleniom niemiecko-rosyjskim zażegnane zostało ryzyko embarga na eksport niemieckiej żywności do Rosji. - Zapadła zgoda w sprawie kontroli niemieckiej żywności wysyłanej do Rosji. Kontrole będą przeprowadzane w Niemczech - powiedział.
Dalli potwierdził plany zaostrzenia unijnych przepisów dotyczących produkcji tłuszczów przeznaczonych na pasze dla zwierząt. Komisja Europejska rozważa nałożenie obowiązku ścisłego oddzielenia produkcji tłuszczów na cele przemysłowe od tłuszczów używanych do produkcji pasz. Według KE, nowe normy objęłyby około setki zakładów w UE, w tym sześć w Niemczech. Ponadto KE ma zamiar zaostrzyć kontrole pod kątem skażenia dioksynami na różnych etapach produkcji.
Między innymi o takie unijne regulacje apelowała w Brukseli niemiecka minister rolnictwa Ilse Aigner. Opowiedziała się za wydawaniem producentom pasz specjalnych koncesji. Zabiegała także o wsparcie producentów wieprzowiny, którzy odczuwają spadek sprzedaży na skutek utraty zaufania konsumentów.
W minioną środę niemiecki rząd zaakceptował zaproponowany przez Aigner 14-punktowy plan działań, mający na celu zaostrzenie standardów w produkcji pasz dla zwierząt hodowlanych. Zobowiązuje on producentów pasz do przeprowadzania kontroli składników, z których wytwarzany jest końcowy produkt oraz do informowania władz o wynikach testów. Każdy zakład wytwarzający pasze będzie musiał uzyskać odpowiednie pozwolenie. Ms być też oddzielona produkcja tłuszczów paszowych i tłuszczów przeznaczonych do celów technicznych.
Na początku stycznia ujawniono, że do hodowców w Niemczech trafiły tony paszy zanieczyszczonej dioksynami na skutek wymieszania tłuszczu technicznego z paszowym. Wyższą niż dopuszczalna zawartość rakotwórczych substancji wykryto w jajach kurzych oraz wieprzowinie. Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko firmie Harles und Jentzsch ze Szlezwika-Holsztynu, produkującej tłuszcze paszowe.
Michał Kot