Nie zwalniają, ale też nie szkolą
W dobie kryzysu zwolnienia są na porządku dziennym, jednak nie zawsze masowe. Firmy ograniczają rekrutację, ale nie rezygnują z poszukiwania pracowników.
29.04.2009 10:50
W dobie kryzysu zwolnienia są na porządku dziennym, jednak nie zawsze masowe. Firmy ograniczają rekrutację, ale nie rezygnują z poszukiwania pracowników. Tak wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. przez firmę doradczą Neumann wśród dyrektorów personalnych w ponad 90 większych spółkach.
- "_ Zaskoczyło nas, iż obraz, który wyłonił się z tego badania był bardziej optymistyczny niż doniesienia mediów" _ - powiedział dla „Rzeczpospolitej” Zbigniew Płaza, dyrektor regionalny w Neumann Int.
Z pewnością do takich pozytywnych wyników przyczynił się fakt, iż uczestnicy ankiety wychodzili z założenia, że kryzys potrwa stosunkowo niedługo, góra dwa lata.
W dodatku ponad połowa szefów HR przewiduje, że w tym roku przychody ich firm utrzymają się na poziomie z 2008 r. Reszta obawia się spadku. – wynika z "Rzeczpospolitej”.
Około 80 proc. badanych przyznaje, że w ich firmie doszło do zwolnień, ale nie więcej niż 5proc. pracowników. Zdaniem doradców z Neumanna można to zaliczyć do korekty zatrudnienia.
Jak podała "Rzeczpospolita”, tylko w co ósmej firmie skala zwolnień sięgnęła 6-10 proc. Natomiast jedna na 100 firm zwolniła ponad 20 proc. osób. Z badania wynika, że na redukcję zatrudnienia najbardziej narażeni są pracownicy działów produkcyjnych, administracji, sprzedaży oraz księgowości.
Firmy by uniknąć zwolnień szukają różnych źródeł oszczędności. Ograniczają podwyżki, zmniejszają budżet na wynagrodzenia i przesuwają pracowników do innych zadań. Przede wszystkim oszczędzają na szkoleniach.
- "_ Czas mniejszego natężenia aktywności biznesowej dobrze byłoby wykorzystać na szkolenie pracowników, ale na to dziś stać nieliczne firmy" _ - stwierdziła dla "Rzeczpospolitej” Olga Leonowicz, konsultantka Neumanna.
Firmy wprowadzają również obowiązek wykorzystania zaległych urlopów i nie przedłużają umów na czas określony. Ograniczają awanse, lub awansują bez podwyżki wynagrodzenia. 17 proc. ogranicza premie i wstrzymuje benefisy dla kadry zarządzającej. Najlepsi pracownicy nie mają powodów do obaw. Nadal mogą liczyć na premie i inne bonusy.