Niedźwiedzie przejmują inicjatywę
O ile w poniedziałek na większości rynków widać było jedynie lekki pesymizm, to wtorkowa sesja przyniosła już bardzo wyraźne oznaki zaniepokojenia inwestorów. Pokaźne spadki były udziałem nie tylko parkietów w Moskwie czy Stambule, ale także tych w Paryżu i Frankfurcie. Na tym tle nasz indeks największych spółek zachowywał się relatywnie lepiej.
03.12.2013 17:41
We wtorek warszawskie indeksy jedynie przez pierwszą godzinę trzymały się w okolicach zamknięcia z poprzedniego dnia. Dalsza część handlu przyniosła kontynuację rozpoczętej w poniedziałek przeceny, choć skala spadków była już wyraźnie mniejsza. W wyniku naporu podaży WIG20 tuż przed południem ustanowił dzienne minimum, zbliżając się niebezpiecznie do 2500 punktów i tracąc 1,2 proc. Z tego poziomu byki wyprowadziły niezbyt dynamiczną kontrę, jednak były w stanie jedynie nieznacznie ograniczyć skalę przeceny. Przez kilka kolejnych godzin wskaźnik poruszał się w wąskim przedziale 2510-2514 punktów. Tym razem niedźwiedzie były znacznie bardziej agresywne w segmencie małych i średnich spółek. O ile w poniedziałek oba indeksy straciły po kilka dziesiątych procent, to we wtorek sytuacja wyglądała już dużo gorzej. Wczesnym popołudniem sWIG90 zniżkował o 1,8 proc., a mWIG40 szedł w dół o 1,3 proc.
Wśród blue chips liderem spadkowiczów były akcje Kernela, taniejące o ponad 3 proc. Dla indeksu o wiele groźniejsze jednak były przekraczające 2 proc. spadki walorów JSW, KGHM, PKN Orlen i Tauronu. O ponad 1 proc. w górę szły natomiast papiery PGE. Na niewielkim plusie trzymały się wczesnym popołudniem także akcje Lotosu, Pekao, Banku Handlowego i Asseco. Spośród trzydziestki spółek po ponad 2 proc. w dół szły akcje Grypy Azoty, ING BSK, mBanku i Cyfrowego Polsatu.
W gronie średniaków większej przeceny uniknęły walory zaledwie dziesięciu spółek. W tej nielicznej grupie wyróżniały się zwyżkujące o prawie 4 proc. papiery Astarty oraz rosnące o ponad 2 proc. akcje Budimeksu. Jeśli nie liczyć groszowych papierów Polimeksu, taniejących o ponad 6 proc., najmocniej, o ponad 5,5 proc. traciły akcje Agory. W tym ostatnim przypadku zła passa trwa już od sześciu sesji, a papiery medialnej spółki w jej wyniku potaniały o 15 proc. Po ponad 4 proc. w dół szły walory Echa i Hawe. Po ponad 3 proc. zniżkowały akcje Kopeksu i Intercars. Na szerokim rynku uwagę zwracała przekraczająca 10 proc. przecena walorów Trakcji, które do tej pory sprawowały się bardzo dobrze.
Na głównych giełdach europejskich niemal od początku handlu nastroje były fatalne. Jedynie we Frankfurcie pierwsza godzina upłynęła w miarę spokojnie. Później DAX systematycznie szedł w dół, wczesnym popołudniem zniżkując o prawie 1,5-proc. Wskaźnik w Paryżu od rana mocno tracił na wartości. Po południu skala spadku sięgała w jego przypadku 2 proc. O niecały 1 proc. w dół szedł londyński FTSE. Przekraczające 2 proc. spadki notowały także wskaźniki w Moskwie i Stambule.
Tak wyraźna przewaga niedźwiedzi na niemal wszystkich pakietach naszego kontynentu nie miała wyraźnych podstaw, w postaci złych informacji i danych makroekonomicznych. Wszystko wskazuje na to, że źródłem złych nastrojów były obawy związane z ewentualnym wcześniejszym niż się oczekuje, rozpoczęciem ograniczania skupu obligacji przez Fed. To nieco przedwczesne zaniepokojenie świadczy o tym, że sytuacja na głównych giełdach dojrzała już do korekty. Dane z amerykańskiego rynku pracy, kluczowe dla rezerwy federalnej, pojawią się dopiero w piątek.
Handel na Wall Street zaczął się od spadku indeksów o 0,2-0,3 proc. Wahania w pierwszej godzinie były niewielkie, ale niedźwiedzie nie dawały zbyt dużo swobody.
WIG20 i WIG30 ostatecznie zniżkowały po 1 proc., WIG spadł o 1,2 proc., mWIG40 stracił 1,1 proc., a sWIG80 poszedł w dół o 1,9 proc. Obroty wyniosły 895 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance