Niedźwiedzie wygrały kolejną bitwę, ale wojnę już niekoniecznie
Poniedziałkowa sesja była bardzo zbliżona do piątkowej. Widzieliśmy więc otwarcie na niewielkich plusach, po których nastąpił zdecydowany atak podaży.
20.04.2009 16:57
Jedyna różnica tkwi w tym, że dzisiaj w spadkach towarzyszyły nam parkiety zachodnioeuropejskie. Po tak dynamicznych wzrostach rynkom należy się po prostu korekta.
W dzisiejszych wiadomościach trudno doszukiwać jednoznacznego impulsu do przeceny. Bank of America zanotował w I kwartale tego roku zysk netto wyraźnie lepszy od nawet najbardziej optymistycznych prognoz. Można wskazywać, że wzrosła kwota zagrożonych kredytów, ale tego spodziewał się każdy. Zresztą sytuacja wygląda o wiele gorzej w przypadku Citigroup, gdzie straty kredytowe rosną według analityków Goldman Sachs w "zastraszającym tempie". W przypadku recesji o tak dużej skali i bezrobociu w USA zbliżającym się do 9 proc. jest to sytuacja wręcz naturalna.
Dane z polskiego rynku były bardzo dobre. Produkcja przemysłowa w marcu spadła o 2,0 proc. rok do roku, co było wynikiem zdecydowanie lepszym od oczekiwań. Martwić może jednak dość znaczący wpływ większej liczby dni roboczych. Rynek zresztą na polskie dane makro reagować nie chce, ale z pewnością rozpoczynający się w przyszłym tygodniu sezon publikacji wyników przez największe polskie firmy nie przejdzie bez echa. Wyniki będą złe, ale pamiętać trzeba, że niekoniecznie muszą się dalej pogarszać. To powinno wspierać indeksy. Warto w tym miejscu wspomnieć słowa Templetona, iż hossa zaczyna się pesymizmem, rośnie w atmosferze sceptycyzmu, dojrzewa w fazie optymizmu, a umiera euforią. Do euforii nam jeszcze bardzo daleko, ale na rynku widać coraz więcej sceptyków…
Na rynku walutowym złoty się osłabiał, jednak nie był to silny spadek wartości. Wyraźnie umacniał się dolar, ale to za sprawą spadku na parze EUR/USD. Pamiętać trzeba, że Europejski Bank Centralny jest ostatnim z grona najważniejszych, który jeszcze nie rozpoczął prowadzenia polityki ilościowego poluzowywania, czyli w praktyce drukowania pieniądza. Wydaje się, że decyzję o zwiększaniu euro w obiegu widać już za horyzontem, co powinno dalej wspierać notowania dolara względem waluty wspólnotowej.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi