Niejednoznaczny przekaz
Wydarzeniem tego tygodnia były wystąpienia banków centralnych, z którymi inwestorzy wiązali duże nadzieje odnośnie podjęcia dodatkowych działań mających wesprzeć światową gospodarkę. Z perspektywy czasu inwestorzy mogą czuć niedosyt. ECB bowiem nie zdecydował się na obniżenie kosztu pieniądza, choć decyzja ta nie została podjęta jednomyślnie.
08.06.2012 11:23
Cześć członków opowiadała się bowiem za cięciem stóp. Pod znakiem zapytania stoi również kwestia LTRO3, gdyż zdaniem Draghiego rozwiązanie problemów związanych z kryzysem zadłużenia leży w gestii rządów. Szef ECB przedłużył bankom jedynie dostęp do 3-miesięcznych pożyczek w ramach LTRO do połowy stycznia. Ben Bernanke z kolei swoim wystąpieniem w Kongresie dał niejednoznaczny przekaz rynkom. Z jednej strony sugestie Janett Yellen, że Fed będzie musiał zdecydować się na dalsze luzowanie polityki monetarnej, z drugiej słowa Bernanke zapewniające, że Rezerwa Federalna jest gotowa podjąć działania mające wspierać gospodarkę i chronić system finansowy. Najprawdopodobniej na dalsze luzowania polityki monetarnej ze strony Fed można liczyć dopiero w przypadku znaczącego osłabienia koniunktury. Rynki ucieszyły się natomiast z decyzji władz chińskich. Bank centralny Chin obniżył stopy procentowe o 25pb, aby wesprzeć spowalniającą gospodarkę oraz dał bankom większą swobodę w kształtowaniu oprocentowania depozytów i
kredytów. To jednak wzbudziło spekulacje, iż jest to krok zapobiegawczy przed publikacją istotnych danych makroekonomicznych w ten weekend, które najprawdopodobniej będą słabe. Tak więc większość banków centralnych wstrzymała się w ofensywą, co wyraźnie zaważyło na nastrojach rynkowych. Co więcej klimat inwestycyjny popsuła decyzja Fitch o obniżce ratingu Hiszpanii o trzy poziomy do BBB z perspektywa negatywną.
Zgodna z oczekiwaniami analityków okazała się decyzja RPP odnośnie utrzymania stopy procentowej na poziomie 4,75%. Choć część członków Rady nadal nie wyklucza zacieśniania polityki monetarnej, to jednak retoryka Marka Belki na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady była bardziej łagodna. Na skutek odreagowania na rynkach nasza krajowa waluta silnie zyskała na wartości podczas czwartkowej sesji. Obserwowany wzrost awersji do ryzyka w dniu dzisiejszym sprzyja jednak powrotowi do trendu spadkowego na złotym.
EURPLN
Korekta spadkowa na EURPLN przerosła najśmielsze oczekiwania. Para ustanowiła wczoraj minimum na poziomie 4,2302, dzisiaj natomiast notowania oscylują już w okolicy 4,30. Opór na poziomie 4,3070 w postaci zniesienia 38,2% całości czerwcowych spadków został naruszony, co sugeruje możliwość dalszego osłabienia złotego. Najbliższy opór to poziom 4,33.
EURUSD
Korekta wzrostowa doprowadziła notowania EURUSD w rejon 1,2627. Tym samy zrealizowany został docelowy zasięg ruchu korekcyjnego z punktu widzenia analizy technicznej i nastąpił powrót do spadków na eurodolarze. Obecnie para wspiera się na linii poprowadzonej po ostatnich minimach lokalnych, a także 50% zniesieniu Fibo całości fali wzrostowej z poziomu czerwcowego minimum. Przełamanie okolic 1,2455 otworzy drogę do kontynuacji spadków w rejon 1,2300. Silnym oporem pozostają okolice 1,2540.
GBPUSD
GBPUSD powrócił do spadków na skutek wzrostu awersji do ryzyka. Para odbiła się od oporu w postaci 100-okresowej średniej na wykresie 4h i obecnie handlowana jest znów poniżej chmury ichimoku na tym interwale czasowym, co sprzyja powrotowi w rejon 1,5300. Najbliższy opór to poziom 1,5460.
USDJPY
Po kilkudniowym odreagowaniu USDJPY powrócił do spadków. Para wyłamała się dołem z kanału wzrostowego na wykresie godzinowym, co z technicznego punktu widzenia sprzyja umocnieniu waluty japońskiej względem dolara. Dolne ograniczenia kanału wyznacza teraz opór w rejonie 79,30. Najbliższe wsparcie to poziom 79 jenów za dolara.
Anna Wrzesińska
www.idmtrader.pl