Poważny problem z drewnem. Ruszają kontrole w firmach
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska ruszył z kontrolą drewna. Sprawdza, czy do obrotu na terenie UE nie są wprowadzane produkty z drewna pochodzącego z obszarów objętych sankcjami. Polski rynek jest zalewany nielegalnym drewnem z różnych kierunków. Polska nawet nie próbuje kontrolować tego procederu - alarmują eksperci.
GIOŚ podał, że kontrole interwencyjne wybranych podmiotów z branży produktów drewnopochodnych trwają na terenie województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Są one prowadzone przez inspektorów Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska w Gdańsku i Olsztynie, na polecenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. W kontrolach uczestniczy przedstawiciel GIOŚ oraz członek Rady Naukowej GIOŚ - poinformował GIOŚ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bilion zł. Taki jest rachunek za obietnice wyborcze. "Niech powiedzą, że VAT trzeba podnieść do 30 proc."
Inspekcja Ochrony Środowiska prowadzi kontrole dotyczące obrotu drewnem od 2015 roku, na mocy przepisów wdrażających unijne rozporządzenie EUTR (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 995/2010 z dnia 20 października 2010 r. ustanawiające obowiązki podmiotów wprowadzających do obrotu drewno i produkty z drewna).
Zabrania ono wprowadzania do obrotu nielegalnie pozyskanego drewna lub produktów pochodzących z takiego drewna. Wymaga też od unijnych firm, które wprowadzają do obrotu drewno lub produkty z drewna na rynek Unii Europejskiej, postępowania z "należytą starannością", czyli stosowania zestawu procedur i środków zwanych Systemem Zasad Należytej Staranności.
Jak podało biuro prasowe GIOŚ w komunikacie, poza obowiązującymi sankcjami zakazującymi wprowadzania do obrotu określonych towarów z branży drzewnej, istnieją również kraje obarczone znacznym ryzykiem, tj. Brazylia (lasy amazońskie) czy Mjanma.
Dla tych krajów przyjęto, że poziom ryzyka nielegalności pozyskania drewna jest bardzo wysoki, co aktualnie w praktyce oznacza brak możliwości wprowadzenia drewna z tych krajów w sposób zgodny z przepisami ww. rozporządzenia unijnego.
Kara do pół miliona zł
Inne istotne z punktu widzenia rynku unijnego kraje to Chiny, Kamerun, Malezja, Kongo, Kamerun czy Wybrzeże Kości Słoniowej. Dla tych krajów opracowane zostały przeglądy, które mają na celu wsparcie przy badaniu zgodności z unijnymi przepisami w zakresie obrotu drewnem.
Za wprowadzenie do obrotu na teren UE produktów z nielegalnie pozyskanego drewna grożą kary pieniężne w wysokości do 500 tys. zł.
Kontrola to fikcja. Tanie drewno zalewa Polskę
Jak informowaliśmy w money.pl, polski rynek jest zalewany tanim, nielegalnym drewnem z różnych kierunków. Tymczasem, jak przekonują eksperci, Polska nawet nie próbuje kontrolować tego procederu, mimo że jako kraj należący do UE jesteśmy do tego zobligowani. Uderza to zarówno w polski przemysł drzewny, jak i gospodarkę.
Kontrola legalności handlu drewnem w Polsce zgodnie z europejskimi wymogami, to fikcja - informowała w lipcu "Gazeta Wyborcza". Do Komisji Europejskiej trafiła skarga złożona przez organizację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Jak informuje gazeta, dokument pokazuje bałagan, który "pozwala firmom handlującym nielegalnie pozyskanym drewnem czuć się w Polsce wygodnie i komfortowo".