Poważny problem z drewnem. Ruszają kontrole w firmach
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska ruszył z kontrolą drewna. Sprawdza, czy do obrotu na terenie UE nie są wprowadzane produkty z drewna pochodzącego z obszarów objętych sankcjami. Polski rynek jest zalewany nielegalnym drewnem z różnych kierunków. Polska nawet nie próbuje kontrolować tego procederu - alarmują eksperci.
10.10.2023 | aktual.: 10.10.2023 11:36
GIOŚ podał, że kontrole interwencyjne wybranych podmiotów z branży produktów drewnopochodnych trwają na terenie województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Są one prowadzone przez inspektorów Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska w Gdańsku i Olsztynie, na polecenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. W kontrolach uczestniczy przedstawiciel GIOŚ oraz członek Rady Naukowej GIOŚ - poinformował GIOŚ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inspekcja Ochrony Środowiska prowadzi kontrole dotyczące obrotu drewnem od 2015 roku, na mocy przepisów wdrażających unijne rozporządzenie EUTR (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 995/2010 z dnia 20 października 2010 r. ustanawiające obowiązki podmiotów wprowadzających do obrotu drewno i produkty z drewna).
Zabrania ono wprowadzania do obrotu nielegalnie pozyskanego drewna lub produktów pochodzących z takiego drewna. Wymaga też od unijnych firm, które wprowadzają do obrotu drewno lub produkty z drewna na rynek Unii Europejskiej, postępowania z "należytą starannością", czyli stosowania zestawu procedur i środków zwanych Systemem Zasad Należytej Staranności.
Jak podało biuro prasowe GIOŚ w komunikacie, poza obowiązującymi sankcjami zakazującymi wprowadzania do obrotu określonych towarów z branży drzewnej, istnieją również kraje obarczone znacznym ryzykiem, tj. Brazylia (lasy amazońskie) czy Mjanma.
Dla tych krajów przyjęto, że poziom ryzyka nielegalności pozyskania drewna jest bardzo wysoki, co aktualnie w praktyce oznacza brak możliwości wprowadzenia drewna z tych krajów w sposób zgodny z przepisami ww. rozporządzenia unijnego.
Kara do pół miliona zł
Inne istotne z punktu widzenia rynku unijnego kraje to Chiny, Kamerun, Malezja, Kongo, Kamerun czy Wybrzeże Kości Słoniowej. Dla tych krajów opracowane zostały przeglądy, które mają na celu wsparcie przy badaniu zgodności z unijnymi przepisami w zakresie obrotu drewnem.
Za wprowadzenie do obrotu na teren UE produktów z nielegalnie pozyskanego drewna grożą kary pieniężne w wysokości do 500 tys. zł.
Kontrola to fikcja. Tanie drewno zalewa Polskę
Jak informowaliśmy w money.pl, polski rynek jest zalewany tanim, nielegalnym drewnem z różnych kierunków. Tymczasem, jak przekonują eksperci, Polska nawet nie próbuje kontrolować tego procederu, mimo że jako kraj należący do UE jesteśmy do tego zobligowani. Uderza to zarówno w polski przemysł drzewny, jak i gospodarkę.
Kontrola legalności handlu drewnem w Polsce zgodnie z europejskimi wymogami, to fikcja - informowała w lipcu "Gazeta Wyborcza". Do Komisji Europejskiej trafiła skarga złożona przez organizację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Jak informuje gazeta, dokument pokazuje bałagan, który "pozwala firmom handlującym nielegalnie pozyskanym drewnem czuć się w Polsce wygodnie i komfortowo".