Trwa ładowanie...
d3ybq2w

Niemcy/Merkel: GM musi sfinansować restrukturyzację Opla (opis2)

Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła we wtorek, że koncern General Motors (GM) musi ponieść główne koszty restrukturyzacji należącej od niego firmy Opel.

d3ybq2w
d3ybq2w

Wygłaszając w Bundestagu rządowe expose, Merkel wyraziła oczekiwanie, że GM przedstawi rzetelną koncepcję sanacji Opla. Jak jednocześnie zaznaczyła, niemiecki rząd federalny i władze krajów związkowych są tu w zasadzie gotowe do pomocy.

Zdaniem niemieckiej kanclerz kierownictwo General Motors przez miesiące nie było w stanie "sprostać swej roli koncernu macierzystego" Opla, którego pracownicy "doznali głębokiego rozczarowania".

Niespodziewana rezygnacja koncernu General Motors ze sprzedaży większości udziałów Opla konsorcjum kanadyjsko-austriackiego producenta części samochodowych Magna i rosyjskiego banku państwowego Sbierbank została uznana za pierwszą porażkę nowego niemieckiego rządu chadeków i liberałów.

W swym pierwszym wystąpieniu programowym po wrześniowych wyborach do Bundestagu szefowa niemieckiego rządu przedstawiła pięciopunktowy plan działań. Najważniejszym zadaniem jest - jak mówiła - pokonanie kryzysu gospodarczego.

d3ybq2w

Następnie wymieniła: polepszenie relacji państwo-obywatel, znalezienie odpowiedzi na wyzwania związane ze starzeniem się społeczeństwa, uregulowanie wykorzystania surowców naturalnych, także w wymiarze globalnym, oraz znalezienie kompromisu pomiędzy wolnością obywateli a potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa wobec nowych zagrożeń.

Szefowa niemieckiego rządu zapowiedziała "surową analizę" stanu gospodarki i ostrzegła, że pełne rozmiary obecnego kryzysu ujawnią się dopiero w przyszłym roku.

- Niemcy stoją w obliczu najpoważniejszej próby od chwili zjednoczenia Niemiec. Jeśli popełnimy błędy, będą one nie do naprawienia. Jeśli postąpimy właściwie, poprowadzimy Niemcy w kierunku nowej siły - powiedziała Merkel.

Według niej względnie niski poziom bezrobocia w Niemczech to wyłącznie skutek przedłużenia okresu wypłacania zasiłku uzupełniającego pracownikom, zatrudnionym w niepełnym wymiarze godzin. Zapowiedziała, że nowa koalicja rządowa jej chadeckiego bloku CDU/CSU i liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) utrzyma to przedłużenie.

d3ybq2w

Jak zaznaczyła, walka o gospodarcze odrodzenie państwa będzie trudna. - Pełny impet skutków kryzysu dosięgnie nas dopiero w przyszłym roku. Problemy jeszcze się zwiększą, zanim zacznie nam iść lepiej. Możemy doznać fiaska lub może nam się udać. Możliwe jest jedno i drugie. Chcę, i my chcemy, by się nam udało - podkreśliła Merkel.

Zadeklarowała jednocześnie realizację swej przedwyborczej obietnicy obniżenia podatków w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego.

- Również w roku 2011 uruchomimy kolejny bodziec wzrostowy, i to w formie obniżek podatku dochodowego. Bodziec ten wykorzystamy również do tego, by wprowadzić strukturalne długoterminowe zmiany w systemie podatkowym - powiedziała Merkel. Według niej, nowy system ma być "prosty, niewygórowany i sprawiedliwy".

d3ybq2w

Jak wskazała, niemieckie banki komercyjne powinny się silniej zaangażować w kredytowanie przedsiębiorstw. - Wydaje mi się, iż nadszedł czas, by przypomnieć, że sektor finansowy pełni rolę służebną. W przeciwnym razie będziemy mieć znaczne kłopoty z naszą gospodarką - ostrzegła.

Plany nowego niemieckiego rządu ostro skrytykował szef opozycyjnej frakcji SPD i były wicekanclerz Frank-Walter Steinmeier. Jak ocenił, rząd popełnił "katastrofalny falstart". - W umowie koalicyjnej wytyczono kierunek ku innej republice - powiedział. - Ten kraj zostanie podzielony. Nie będzie burzenia murów, ale powstaną kolejne - dodał.

Według Steinmeiera kanclerz Merkel świadomie unika jasnych wypowiedzi na temat obciążeń czekających obywateli. Obietnicę obniżki podatków przy jednoczesnym rekordowym zadłużeniu nazwał "ekonomiczną jazdą pod prąd".

d3ybq2w

Ocenił, że Merkel i wicekanclerz Guido Westerwelle (FDP) nie są "idealną parą niemieckiej polityki", ale "parą fantastów".

Z kolei szef partii Lewica Oskar Lafontaine zarzucił nowemu rządowi, że jest niezdolny do realizacji kluczowych zadań. - To zły rząd w złym czasie - powiedział.

Zdaniem Lafontaine'a o polityce wciąż decyduje sektor finansowy. - Banki nadal postępują tak, jak dotychczas, i to jest skandalem - dodał, apelując o uregulowanie międzynarodowych rynków finansowych.

d3ybq2w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ybq2w