Niemcy mogą nam zafundować niedziele bez handlu
Niemieccy politycy chcą, aby niedziela była dniem wolnym od pracy, także dla osób zatrudnionych w handlu. Nowe regulacje mają objąć całą Unię Europejską.
Niemieccy europosłowie zaczęli już zbierać podpisy pod petycją do Parlamentu Europejskiego w sprawie wprowadzenia w całej Unii zakazu pracy w niedziele. Taki zapis miałaby trafić do unijnej dyrektywy o czasie pracy
Pomysł ma duże szanse na to, by zamienić się w obowiązujące prawo, bo forsuje go chadecja, najliczniej reprezentowana w Parlamencie Europejskim. Wkrótce w UE ma rozpocząć się debata nad poprawkami do dyrektywy o czasie pracy. W samych Niemczech sytuacja, jeśli chodzi o handel w niedziele jest skomplikowana. Teoretycznie zakazuje takiego handlu federalna konstytucja, ale poszczególne landy mają swoje regulacje w tym zakresie, omijające zakaz. Każdy land ma na to swój sposób. Prawo unijne ma zdaniem niemieckich polityków wyegzekwować wreszcie zakaz handlu w niedziele, a przy okazji uszczęśliwić tym rozwiązaniem całą zjednoczoną Europę.
W uzasadnieniu petycji napisano, że "ochrona niedzieli wolnej od pracy ma wielkie znaczenie zarówno dla zdrowia pracowników, połączenia życia zawodowego z rodzinnym, jak i ogólnie dla życia społecznego. Wspólny dzień wolny od pracy wzmacnia więzi społeczne, zagrożone obecnie przez skutki gospodarczego kryzysu".
Projekt niemiecki jest sceptycznie przyjmowany przez Platformę Obywatelska, która m. in. z chadekami tworzy frakcję Europejskiej Partii Ludowej, największą w PE. Na razie petycję podpisała jedna trzecia europosłów, potrzebne jest poparcie połowy z 736 parlamentarzystów.
JS