Niemcy/Rząd przyjął założenia reformy polityki energetycznej
Rząd Niemiec na wyjazdowym posiedzeniu w Mesebergu pod Berlinem przyjął w czwartek założenia reformy polityki energetycznej, dzięki którym odbiorcy prądu będą ponosić mniejszy koszt wspieranego przez władze rozwoju energii odnawialnej.
23.01.2014 | aktual.: 24.01.2014 07:07
Kanclerz Angela Merkel (CDU)
zapewniła, że zaaprobowana przez gabinet reforma nie oznacza rezygnacji z planów rozwijania odnawialnych źródeł energii. "Nasz cel, by w 2050 roku w Niemczech 80 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych, pozostaje aktualny" - powiedziała szefowa rządu, zastrzegając, że cena zielonej energii musi ulec obniżeniu.
Dalszy wzrost cen energii mógłby doprowadzić do sprzeciwu obywateli na dalszy rozwój zielonej energii, a ponadto mógłby wpłynąć negatywnie na kondycję niemieckiego przemysłu - ostrzegła.
Wicekanclerz i minister gospodarki i energetyki Sigmar Gabriel (SPD) podkreślił, że dotacje na rozwój odnawialnych źródeł energii wynoszą rocznie 24 mld euro, co stanowi "pułap możliwości ekonomicznych" kraju. Jak zaznaczył, nie ma drugiego takiego państwa, które ponosiłoby tak wysokie koszty. "Nikt nie pójdzie w nasze ślady, jeśli nie udowodnimy, że zielona energia może być tańsza" - ostrzegł Gabriel. Naszą dewizą jest "obniżka kosztów i gwarancja zapatrzenia w energię".
W minionych dniach Gabriel nadmieniał wielokrotnie, że politycy z krajów Europy Środkowej i Wschodniej dziwią się, a "nawet uważają za wariactwo" decyzję Niemiec o przejściu z atomu i węgla na drogą energię ze źródeł odnawialnych.
Opracowane przez resort Gabriela założenia przewidują obniżenie dotacji do energii wiatrowej oraz biomasy. Średnia gwarantowana przez państwo cena za kilowat ma spaść z 17 do 12 eurocentów. Producenci energii wiatrowej i słonecznej mają zostać zobowiązani do sprzedawania prądu zgodnie z zasadami rynkowymi. Rząd chce ponadto ograniczyć liczbę przedsiębiorstw zwolnionych z opłat na rzecz OZE. Ustawa ma wejść w życie 1 sierpnia.
Obowiązująca obecnie ustawa o odnawialnych źródłach energii (EEG) zapewnia inwestorom wieloletnie stałe ceny produkowanego zielonego prądu. Ponieważ rynkowe ceny energii elektrycznej stale spadają, wysokość subwencji wyrównujących różnicę między ceną gwarantowaną a rynkową od lat wzrasta.
Przeciętna czteroosobowa rodzina niemiecka płaci obecnie około 220 euro rocznie na dotacje do zielonej energii. Wzrost cen prądu dla odbiorców indywidualnych wywołuje niezadowolenie obywateli. Pomimo planowanej reformy polityki energetycznej nie należy spodziewać się szybkiej poprawy sytuacji, gdyż obowiązujące obecnie przepisy gwarantują producentom stałe ceny przez 20 lat od uruchomienia inwestycji.
Reforma polityki energetycznej uważana jest za najważniejszy projekt obecnego rządu. Trzy lata temu Merkel podjęła decyzję o całkowitej rezygnacji z energii atomowej do roku 2022. Eksperci ostrzegają, że pod koniec obecnej dekady w Niemczech może zabraknąć prądu, gdyż proces zastępowania atomu zieloną energią może potrwać dłużej, niż zakładano.
W dodatku właściciele elektrowni węglowych grożą przerwaniem produkcji ze względu na jej nieopłacalność. Gabriel zapowiedział wsparcie elektrowni węglowych. "Nie możemy równocześnie rezygnować z atomu i węgla" - powiedział minister gospodarki i energetyki na konferencji gospodarczej na początku tygodnia.
Z Berlina Jacek Lepiarz