Niemiecki biznes deklaruje gotowość do realizacji sankcji wobec Rosji
Niemiecki biznes zaostrzył po zestrzeleniu przez prorosyjskich separatystów malezyjskiego samolotu swoje krytyczne stanowisko wobec prezydenta Władimira Putina, deklarując gotowość do wprowadzenia w życie twardych sankcji wobec Rosji.
- Politycy muszą zdecydować, jakie wnioski należy wyciągnąć (z zestrzelenia samolotu). Niemiecki biznes wprowadzi je w życie - zadeklarował szef Komisji ds. Wschodu Eckhard Cordes w wywiadzie, który ukazał się w piątek w dzienniku kół gospodarczych "Handelsblatt".
- Jeżeli (niemiecki rząd i UE) uznają, że Rosja nie współpracuje w dostatecznym stopniu i konieczne są twarde sankcje, to my zrealizujemy to w 100 procentach. Prymat polityki obowiązuje - podkreślił niemiecki przedsiębiorca. Zastrzegł, że w przypadku nałożenia restrykcji UE powinna zagwarantować, że będzie można po pewnym czasie je znieść.
- Prezydent Putin musi wywrzeć presję na separatystów, a jeśli nie ma na nich wpływu, to musi sobie taki wpływ zapewnić - powiedział Cordes. Niemiecki biznes nie akceptuje "drogi, którą kroczy Putin" - dodał.
Komisja ds. Wschodu reprezentuje ok. 200 niemieckich koncernów i mniejszych firm działających na terenie Rosji i innych krajów Europy Wschodniej. Dotychczas przedsiębiorcy byli przeciwni sankcjom, obawiając się negatywnych skutków dla własnych firm i całej gospodarki niemieckiej.
W zeszłym roku obroty handlowe między Niemcami a Rosją wyniosły 76 mld euro. Niemcy sprzedają Rosji przede wszystkim maszyny, samochody i inne towary konsumpcyjne, importują natomiast gaz i ropę. W Rosji działa ponad 6000 niemieckich firm. Wartość niemieckich inwestycji w tym kraju szacowana jest na 20 mld euro.
Jak powiedział Cordes, który w zeszłym tygodniu przebywał w Moskwie, obowiązujące obecnie sankcje hamują rozwój rosyjskiej gospodarki i handel. "Nie spotkałem nikogo w kręgach gospodarczych, kto by się poważnie nie martwił istniejącą sytuacją" - powiedział.
Jego zdaniem najbardziej bolesne byłyby dla Rosji sankcje w sektorze finansowym. Restrykcje dotyczące przemysłu zbrojeniowego i energetyki byłyby widoczne dopiero po pewnym czasie - powiedział Cordes.