Niepokój o pensje w Kompanii Węglowej
Spotkania informacyjne z pracownikami Kompanii Węglowej zaplanowały na czwartek związki zawodowe działające w tej największej firmie górniczej w Europie w związku z pogłoskami o zagrożeniu terminowej wypłaty pensji. Rzecznik KW zapewnia, że nie ma zagrożenia.
Podczas środowego posiedzenia w Katowicach przedstawiciele central związkowych działających w firmie zdecydowali, że w czwartek rano we wszystkich należących do niej kopalniach i zakładach odbędą się masówki informacyjne.
- Jeżeli pensje nie trafią na konta górników na czas, reakcja będzie zdecydowana. Rozpocznie się akcja protestacyjna. O tym, jaką formę przyjmie, zdecyduje sztab protestacyjno-strajkowy wszystkich central związkowych z Kompanii Węglowej. Wynagrodzenia to rzecz święta, ich niewypłacenie w terminie stanowi po prostu przestępstwo - powiedział przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
- Nie ma realnego zagrożenia niewypłacenia w terminie wynagrodzeń pracownikom Kompanii Węglowej. W przeciwnym wypadku o takiej sytuacji zarząd spółki poinformowałby załogę - oświadczył w środę rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
Pensje powinny trafić na konta pracowników najpóźniej w czwartek. Istotna dla poprawy sytuacji finansowej KW ma być sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Rozmowy dotyczące szczegółów transakcji wciąż trwają, decyzja może być znana jeszcze w środę lub w czwartek.
W ubiegłym roku KW straciła na sprzedaży węgla ponad miliard zł. Dzięki wdrożeniu programu restrukturyzacji spółka chce do 2020 r. zaoszczędzić ok. 1,2 mld zł. Na trzy lata zamrożone zostaną wypłaty 14. pensji dla administracji, a bezpłatny deputat węglowy dla emerytów będzie mniejszy o jedną tonę na osobę.
- Sprzedając Knurów-Szczygłowice, Kompania kupi kilka miesięcy spokoju. Nie zmienia to faktu, że spółka jest dziurawą łajbą, która tonie. Tu potrzebny jest dobry kapitan, dobry zarząd, który będzie miał pomysł jak ratować zasoby spółki KW, a przede wszystkim potrzebne jest zaangażowanie właściciela łajby - komentował w czwartek szef śląsko-dąbrowskiej "S".
W związku z informacjami o możliwym zagrożeniu terminowych wypłat o natychmiastowe wyjaśnienia w tej sprawie zwrócił się do zarządu KW wiceprzewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność Kompanii Węglowej Stanisław Kłysz. W piśmie do zarządu Kompanii Kłysz przestrzegł, że brak jednoznacznej odpowiedzi kierownictwa spółki może doprowadzić do wybuchu niepokojów społecznych oraz zaznaczył, że jakiekolwiek opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń dla pracowników KW spowodują daleko idące konsekwencje prawne, zmuszając stronę społeczną do podjęcia wszelkich możliwych form protestu.
"Jednocześnie chciałbym z całą mocą przestrzec przed kolejnymi próbami przerzucania kosztów złego zarządzania spółką na barki jej pracowników. Rachunek za opieszałość czy też całkowitą bezczynność powinny zapłacić osoby odpowiedzialne za kierowanie Kompanią Węglową, a nie jej załoga" - czytamy w stanowisku, które skierował do zarządu spółki Stanisław Kłysz w imieniu kompanijnej "S".