Niewielki wzrost presji podażowej
Warto na wstępie przypomnieć, że w trakcie końcowej fazy środowej sesji kontrakty dotarły do ważnej strefy oporu Fibonacciego: 2392 – 2397 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 78.6%. Jak mogliśmy się przekonać, wymieniony przedział cenowy odegrał istotną rolę również w pierwszych minutach wczorajszego handlu.
03.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 08:26
Warto na wstępie przypomnieć, że w trakcie końcowej fazy środowej sesji kontrakty dotarły do ważnej strefy oporu Fibonacciego: 2392 – 2397 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 78.6%. Jak mogliśmy się przekonać, wymieniony przedział cenowy odegrał istotną rolę również w pierwszych minutach wczorajszego handlu.
Otwarcie FW20H12 wypadło bowiem na poziomie 2392 pkt., po czym obóz kupujących zdołał doprowadzić do niewielkiego wyłamania. Początek sesji ułożył się zatem po myśli byków, choć niestety z chwilą otwarcia rynku kasowego nastroje zaczęły się ewidentnie pogarszać. Czynnikiem, który wpłynął na taki właśnie przebieg zdarzeń było na pewno nagłe pogorszenie się klimatu inwestycyjnego w Eurolandzie. Tracące na wartości indeksy europejskie, w powiązaniu ze słabnącym eurodolarem, stały się zatem balastem, który zaczął przeszkadzać bykom w dalszym wzmacnianiu i rozwijaniu porannej inicjatywy.
Na kontraktach znalazło to swoje odzwierciedlenie w postaci ruchu kontrującego, który w szybkim tempie oddalił się od zapory podażowej: 2392 – 2397 pkt. Gdy wydawało się, że ta inicjatywa przeobrazi się ostatecznie w zdecydowanie silniejszy i wyrazistszy ruch kontrujący, fala przeceny zaczęła szybko wytracać swój impet. Z punktu widzenia techniki nie został zatem wygenerowany sygnał techniczny, który mógłby wskazywać na poważne zamiary podaży.
Zamiast kontynuacji ruchu spadkowego (co w kontekście dynamiki i skali wcześniejszego uderzenia popytu nie byłoby czymś zaskakującym), rynek wszedł w fazę ruchu bocznego i mniej więcej w takim stylu zaczęły upływać kolejne godziny czwartkowego handlu.
Również w końcowej fazie sesji nie doszło do żadnego przełomu. Co prawda bykom udało się przejąć na moment inicjatywę, ale ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło poniżej strefy: 2392 – 2397 pkt. Trzeba zatem przyznać, że niedźwiedzie w dość umiejętny i skuteczny sposób broniły się wczoraj w wymienionym obszarze cenowym.
Wizerunek techniczny wykresu nie uległ jednak zmianie. Co istotne, niedźwiedziom nie udało się nawet przetestować pierwszej zapory popytowej Fibonacciego. Można zatem stwierdzić, że wydźwięk wczorajszej sesji jest korzystny dla byków, gdyż pomimo znacznego wykupienia rynku (i dotarcia kontraktów do ważnej strefy oporu Fibonacciego), nie odnotowujemy w tej chwili jakiegoś wyraźnego wzrostu presji podażowej.
Z punktu widzenia wykresu w skali dziennej należy przyjąć, że dopiero zanegowanie bariery popytowej: 2333 – 2339 pkt. byłoby silnym sygnałem technicznym zapowiadającym możliwość wykrystalizowania się kolejnej podfali spadkowej. Warto bowiem nadmienić, że we wskazanym rejonie cenowym przecinają się dodatkowo dwie linie (median line i linia kanału trendowego), które w ogromnym stopniu wzmacniają znaczenie strefy Fibonacciego. Tak więc przy pomocy technik Fibonacciego, jak i klasycznych narzędzi analizy technicznej, udało się wytyczyć potencjalnie istotny rejon cenowy na FW20H12.
Wykorzystując szeroką paletę zleceń warunkowych dostępnych w Inwestorze Online można zastosować tutaj zlecenie SSL (Step Stop Limit/Loss). W tym celu należałoby odpowiednio określić odległość punktową, by umiejscowić je poniżej zakresu: 2333 – 2339 pkt. Zaletą takiego zlecenia byłoby to, że w przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego przesuwałoby się automatycznie w ślad za notowaniami rynkowymi , „replikując” w pewnym stopniu położenie strefy ceowej Fibonacciego: 2333 – 2339 pkt.
W swoim komentarzu online (godz. 9.30), posiłkując się wykresem intradayowym, przedstawię także pierwszą barierę popytową Fibonacciego zbudowaną na bazie zniesienia 14.6%. Jej przełamanie sugerowałoby, że rynek przygotowuje się do głębszej korekty, choć trzeba tutaj wyraźnie podkreślić, że byłby to dopiero wstępny sygnał wskazujący na wyczerpywanie się impetu bieżącego ruchu cenowego. Niemniej jednak po jego wygenerowaniu wzrosłoby w moim odczuciu prawdopodobieństwo pogłębienia się tendencji spadkowej (oczekiwałbym, iż kontrakty dotrą wówczas do kluczowej strefy wsparcia: 2333 – 2339 pkt.).
Na zakończenie warto także podkreślić, że wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie z pewnością publikacja miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Popołudniowa faza handlu zostanie zatem zdeterminowana przez ten właśnie czynnik. W tym kontekście należy wspomnieć, że zazwyczaj pierwsze reakcje rynków są chaotyczne i nacechowane ogromnymi emocjami i dopiero po chwili krystalizuje się „ta prawidłowa” tendencja odzwierciedlająca rynkowe nastroje po publikacji w/w raportu.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny