Nieznaczny wzrost wskaźnika wyprzedzającego koniunktury w II - BIEC
2.3.Warszawa (PAP) - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK),
informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce
nieznacznie wzrósł w stosunku do swych wartości...
02.03.2009 | aktual.: 02.03.2009 09:26
2.3.Warszawa (PAP) - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce nieznacznie wzrósł w stosunku do swych wartości sprzed miesiąca. Jest to drugi miesiąc, kiedy jego wartości nie pogarszają się - podał instytut BIEC.
"O ile brak zmiany wskaźnika w ubiegłym miesiącu spowodowany był silnym wzrostem podaży pieniądza i zadłużenia gospodarstw domowych, o tyle w tym miesiącu poprawiły się nieco składowe reprezentujące sferę realną gospodarki" - napisano w komunikacie.
"Choć jest to optymistyczny sygnał, to nie należy traktować go jako zapowiedzi dolnego punktu zwrotnego cyklu koniunkturalnego, który jest początkiem fazy ożywienia. Kolejne miesiące mogą przynieść ponowne pogłębienie spadków, jednak nie powinny one trwać dłużej niż pół roku. W drugiej połowie roku można liczyć na zwiastuny ożywienia gospodarki" - dodano.
W ocenie BIEC, najbardziej optymistyczna informacja dotyczy tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw produkcyjnych.
"W styczniu tendencja do kurczenia się zamówień uległa wyhamowaniu. Dotyczy to w nieco większym stopniu zamówień kierowanych do rodzimych odbiorców, w nieco mniejszym zamówień przeznaczonych na eksport. O ile słabnący złoty od jesieni ubiegłego roku podrażał import, o tyle korzystnie wpływa on na konkurencyjność naszego eksportu" - napisano.
"W ogarniętej recesją Europie odbiorcy chętnie sięgają po tańsze towary i usługi, co jest sprzyjającą okolicznością dla polskich eksporterów. Z drugiej strony, poprawa portfela zamówień pochodzących od odbiorców krajowych świadczy o tym, że popyt krajowy nie został jeszcze znacząco dotknięty przez kryzys gospodarczy. Stosunkowo niska i spadająca inflacja, utrzymujące się dość wysokie jak do tej pory tempo wzrostu płac, podtrzymują popyt krajowy" - dodano.
Zdaniem autorów badania w kolejnych miesiącach popyt krajowy najprawdopodobniej ulegnie ograniczeniu, w miarę jak przybywać będzie osób tracących zatrudnienie, zaś płace nie będą wzrastały, a nawet mogą się zmniejszyć.
"Taki scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że wydajność pracy w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych spada od wiosny ubiegłego roku. Przedsiębiorcy w tej sytuacji zmuszeni będą do redukcji zatrudnienia. O podejmowaniu przed przedsiębiorców zdecydowanych działań przystosowawczych do pogarszającej się koniunktury gospodarczej, świadczy ostra redukcja zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw" - napisano.
"Przedsiębiorcy redukują w ten sposób koszty ich utrzymywania wobec słabnącego od wielu miesięcy popytu. Zapasy przyrastały dość silnie od końca 2007r. Warto również zwrócić uwagę, iż w ciągu ostatnich dziesięciu lat amplitudy wahań zapasów utrzymywanych w magazynach firm, uległy zdecydowanemu zmniejszeniu, co świadczy o racjonalizacji gospodarki magazynowej i jej kosztów" - dodano.
Eksperci z BIEC oceniają, że pomimo negatywnych informacji związanych ze stratami firm, które zaangażowały się w opcje walutowe, sytuacja finansowa przedsiębiorstw produkcyjnych w styczniu uległa niewielkiej poprawie, w stosunku do tej odnotowanej na koniec ubiegłego roku.
"To również świadczy o podjętych przez przedsiębiorców przystosowaniach do działalności w trudniejszych warunkach" - napisali.(PAP)
jba/ gor/