Trwa ładowanie...

Nord Stream 2 trafi w ręce niemieckiego rządu? Chcą przejąć "swoją" część gazociągu

Z powodu prowadzonej od miesięcy konfrontacyjnej polityki Moskwy i inwazji na Ukrainę, Nord Stream 2, nowy gazociąg łączący Rosję z Niemcami, nigdy nie został uruchomiony. Teraz niemiecki rząd rozważa możliwość wywłaszczenia fragmentu rurociągu, który leży na terytorium Niemiec i odcięcia go od pozostałej części. Pozyskana w ten sposób instalacja mogłaby służyć nowemu celowi.

Układanie Nord Stream 2 niedaleko niemieckiego wybrzeża, 16 sierpnia 2018 rokuUkładanie Nord Stream 2 niedaleko niemieckiego wybrzeża, 16 sierpnia 2018 rokuŹródło: Getty Images, fot: Sean Gallup
d41v4qb
d41v4qb

O pomyśle niemieckiego rządu pisze w piątek portal tygodnika "Der Spiegel". Rozważania Berlina podyktowane są ograniczeniami w dostawach gazu z Rosji. "Do tej pory był to jedynie przerażający scenariusz: prezydent Rosji Władimir Putin zakręcający kurek z gazem w Niemczech i pogrążający gospodarkę w recesji. Jednak od zeszłego tygodnia strach stał się trochę rzeczywistością. Głównym gazociągiem przesyłowym Nord Stream 1 dociera tylko 40 procent zwykłej ilości gazu" - komentuje portal.

Dlatego też, jak informuje serwis, niemiecki rząd "rozważa wysoce niekonwencjonalne sposoby pozyskania zastępczych źródeł gazu ziemnego". Kupuje gaz skroplony z każdego źródła, z którego może go pozyskać, i ma na ten cel zarezerwowane w budżecie już 15 mld euro.

"Problem polega na tym, że schłodzony gaz musi w jakiś sposób przedostać się do sieci. Dwa planowane terminale gazu skroplonego w Wilhelmshaven i Brunsbuettel nie zostaną ukończone tak szybko" - czytamy w artykule. Na razie więc mają tam zacumować cztery specjalne statki, które będą przerabiać skroplony gaz ziemny z USA lub Bliskiego Wschodu i wprowadzać go do rurociągów. "Jednak na dłuższą metę to nie wystarczy" - podkreśla "Spiegel".

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Czekają nas zimne kaloryfery? "Ciepłownictwo jest w trudnej sytuacji. Firmy będą bankrutować"

Potrzeba więcej terminali LNG, "zwłaszcza jednego na Morzu Bałtyckim, aby lepiej zaopatrywać wschodnie, a szczególnie południowe Niemcy, w tym Bawarię. Do tej pory regiony te były bezpośrednio podłączone do rurociągów z imperium Putina" - zauważa serwis.

d41v4qb

"Niemal idealna infrastruktura"

Dlatego też, według informacji "Spiegla", ministerstwo gospodarki Niemiec "rozważa delikatny plan". Chodzi o położony na dnie morza, łączący Rosję z Niemcami gazociąg Nord Stream 2. Proces jego certyfikowania został wstrzymany po inwazji Putina na Ukrainę, a nawet przed nią przeciągał się z powodu narastającego kryzysu gazowego, spowodowanego wcześniejszymi działaniami Moskwy.

Rurociąg biegnie przez Bałtyk na długości ponad tysiąca kilometrów. "Rząd niemiecki bada obecnie możliwość wywłaszczenia tej części systemu rur, która leży na terytorium Niemiec, i odcięcia jej od reszty rurociągu. Rury prowadzące z lądu do morza można by następnie podłączyć do mobilnego terminalu LNG" - donosi portal.

Jak dodaje, zaletą tego rozwiązania jest fakt, że "na końcu rurociągu znajduje się gotowa sieć dystrybucyjna ze sprężarkami i rurociągami, którymi gaz mógłby być transportowany bezpośrednio do południowych Niemiec. To niemal idealna infrastruktura - uważa ministerstwo gospodarki".

d41v4qb

Problemy prawne i środowiskowe

Plan ten wiąże się jednak także z ryzykiem. Z technicznego punktu widzenia rurociąg mógłby zostać podniesiony i przecięty. Może to jednak doprowadzić do poważnych problemów środowiskowych - obawiają się eksperci.

"Skomplikowane są również obecne prawa własności. Spółka Nord Stream 2 jest niewypłacalna, a spółka holdingowa z siedzibą w Zug jest zarządzana przez administratora ze Szwajcarii" - zauważa "Spiegel". "Niejasna jest zatem kwestia własności rurociągu" - dodaje.

Największą obawą Niemców jest jednak to, że "Władimir Putin i jego państwowy koncern Gazprom zareagują na takie wywłaszczenie odwetem. Na przykład poprzez wywłaszczanie niemieckich firm w Rosji. W Gazpromie wielu menedżerów nadal ma nadzieję na reaktywację rurociągu za dwa lub trzy lata, po zakończeniu wojny i normalizacji stosunków. Rura, w której znajduje się już kilka milionów metrów sześciennych gazu, jest obecnie nadal konserwowana, aby można było z niej korzystać" - pisze portal.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d41v4qb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d41v4qb