Nowe opłaty za jazdę po niemieckich drogach. Kierowcy ciężarówek zapłacą nie tylko za autostrady
W 13 lat po wprowadzeniu myta na autostradach, Niemcy każą teraz płacić także za przejazdy ciężarówkami po drogach federalnych.
01.07.2018 18:15
Myto pobierane od samochodów ciężarowych jest dla niemieckiego fiskusa od ponad 13 lat pewnym źródłem miliardowych dochodów. Od 1 lipca 2018 Niemcy znacznie powiększają sieć dróg, na których pobierane będą opłaty dla ciężarówek przeznaczonych do transportu drogowego. Obecnie obowiązywać będą one na wszystkich drogach krajowych; od autostrad aż po drogi samorządowe. Projekt ustawy w sprawie rozszerzenia na wszystkie drogi federalne obowiązku uiszczania opłat drogowych rząd Niemiec przedłożył do Bundestagu w sierpniu 2016 r. Przyjętą przez Bundestag ustawę 10.02.2017 r. zatwierdziła także druga izba parlamentu Bundesrat.
Do tej pory opłaty obowiązywały ciężarówki powyżej 7,5 t tylko na autostradach i części (2300 km) podobnych do autostrad dróg szybkiego ruchu. Obecnie opłaty te pobierane będą za przejazd wszystkimi drogami federalnymi (Bundesstrassen) o długości 39 tys. km. Opłatę tak jak do tej pory trzeba będzie uiścić najpóźniej przystępując do korzystania z dróg publicznych podlegających opłacie za przejazd.
Władze federalne liczą, że wpływy z tytułu użytkowania dróg przez ciężarówki wyniosą 7,2 mld euro, kiedy 1 stycznia 2019 dodatkowo obowiązywać będą wyższe taryfy. Będzie to prawie 2,5 mld euro więcej niż do tej pory. Po pokryciu kosztów eksploatacji systemu pobierania myta, reszta pieniędzy przeznaczona jest w budowę i utrzymanie dróg. Ponieważ około 8 proc. dróg federalnych leży w gestii krajów federalnych, także one otrzymają część tych wpływów. Celem wprowadzenia zmian było m.in. przejście na finansowanie infrastruktury drogowej przez użytkowników dróg (do tej pory utrzymanie i budowa dróg finansowana jest z podatków).
Do kontroli uiszczania opłat drogowych, oprócz kontroli mobilnych na drogach federalnych, mają też służyć kolumny kontrolne - w kolorze niebieskim o wysokości około czterech metrów.
Branża transportowa protestuje przeciwko tym dodatkowym obciążeniom i ostrzega przed podwyżką cen dla konsumentów.