Nowe przepisy nakładają na lekarzy obowiązek zbierania danych o wadze i wzroście pacjentów podczas pierwszej wizyty w roku. Jak informuje "Fakt", NFZ nie zamierza przymykać oka na niewywiązywanie się z tego obowiązku. Przychodnie, które nie dostosują się do nowych wymogów, mogą mieć zablokowane płatności za świadczenia.
Lekarze wyrażają obawy, że nowe przepisy mogą wpłynąć na ich codzienną pracę. Joanna Zabielska-Cieciuch z Porozumienia Zielonogórskiego podkreśla, że w sezonie grypowym, kiedy przychodnie są oblegane, dodatkowe obowiązki mogą zmniejszyć liczbę przyjętych pacjentów. Zbieranie danych jest czasochłonne i może ograniczać czas na rozwiązywanie poważnych problemów zdrowotnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dubajska czekolada z Thermomiksa. Czy jest tańsza, niż ta ze sklepu?
Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia zwróciło się do minister zdrowia Izabeli Leszczyny o uchylenie obowiązku. Lekarze chcą wiedzieć, dlaczego NFZ zbiera te dane i jakie korzyści przyniosą one pacjentom. "Fakt" pisze, że w tym tygodniu planowane jest spotkanie medyków z kierownictwem resortu zdrowia.
Zmiany w służbie zdrowia
W marcu w życie wchodzi jeszcze jedna ważna zmiana dla pacjentów. Przychodnie i poradnie będą miały obowiązek prowadzić harmonogramy wolnych terminów wizyt u lekarzy specjalistów. Celem nowych przepisów jest lepsze monitorowanie kolejek.
Zmiany dotyczą zapisów do lekarzy 8 specjalizacji: urologia, neurologia, nefrologia, diabetologia, choroby płuc i gruźlicy, gastroenterologia, okulistyka i otolaryngologia.
Wprowadzone zmiany mają na celu także ograniczenie liczby nieodwołanych wizyt, co stanowi istotny problem w Polsce. W 2023 roku Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że wysłał blisko 12 milionów wiadomości SMS przypominających o wizytach u specjalistów, badaniach czy hospitalizacjach.
