O łupkach w tańcu i przy piwie

Firma poszukująca gazu łupkowego na Kaszubach chce przekonać mieszkańców kilku wsi, że inwestycja jest bezpieczna dla środowiska, i organizuje dla nich piknik. Na imprezę zapraszał proboszcz - informuje "Metro".

O łupkach w tańcu i przy piwie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.05.2012 | aktual.: 19.05.2012 10:43

Przeciwnicy wydobycia łupków w gminie Stężyca od miesięcy protestowali przeciwko rozpoczęciu wierceń przez firmę należącą do międzynarodowego koncernu BNK Petroleum Inc. Ich działania pozostały bez efektu.

Dzień przed rozpoczęciem wierceń, podczas ogłoszeń parafialnych w kościele w Klukowej Hucie parafianie usłyszeli z ust proboszcza zaproszenie na dwudniowy piknik z poczęstunkiem organizowany przez BNK Polska.

- Ludzie popiją, potańczą. Firmy szukające gazu z łupków robią, co mogą, by miejscowi ich zaakceptowali - mówi Hieronim Więcek, lider protestujących.

Mieszkańcy mają żal do proboszcza. - Jak organizowaliśmy pikietę, prosiliśmy, by ją zapowiedział na ambonie, i się nie zgodził - denerwuje się Hieronim Więcek.

- Zgodziłem się tylko powiedzieć, że jest takie wydarzenie, a po szczegóły odesłałem parafian do plakatu w gablotce - broni się ks. Dariusz Knut, proboszcz z Klukowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)