Obama i Yang wzywają do pilnych kroków wobec kryzysu gospodarczego

Prezydent USA Barack Obama i
chiński minister spraw zagranicznych Yang Jiechi (czyt. Jang Cie-
czy) wezwali w czwartek do podjęcia pilnych działań w celu
podniesienia światowej gospodarki z kryzysu.

Obama i Yang wzywają do pilnych kroków wobec kryzysu gospodarczego
Źródło zdjęć: © AFP | Emmanuel Dunand

12.03.2009 | aktual.: 13.03.2009 06:44

Prezydent USA Barack Obama i chiński minister spraw zagranicznych Yang Jiechi wezwali w czwartek do podjęcia pilnych działań w celu podniesienia światowej gospodarki z kryzysu.

Zgodzili się też, że potrzebna jest współpraca w zapobieganiu dalszym zbrojnym konfrontacjom na morzu.

_ Jeśli chodzi o międzynarodowy kryzys finansowy (prezydent Obama i minister Yang) uzgodnili, że Chiny i USA muszą ściśle współpracować ze sobą i pilnie, jako dwie przodujące gospodarki na świecie, ustabilizować globalną gospodarkę poprzez stymulowanie popytu w kraju i za granicą i dążenie do ożywienia rynków kredytowych _ - oświadczył Biały Dom po spotkaniu polityków.

Podczas rozmowy - kontynuuje Biały Dom - prezydent Obama i minister Yang zapewnili o chęci "wzmocnienia współpracy" między obu mocarstwami i budowania "pozytywnych i konstruktywnych" stosunków.

Do spotkania prezydenta USA z szefem chińskiej dyplomacji doszło w okresie wzmożonego napięcia, spowodowanego konfrontacją okrętów chińskich z jednostką U.S. Navy na Morzu Południowochińskim.

Pekin twierdzi, że nieuzbrojona jednostka pomocnicza marynarki wojennej USA prowadziła nielegalne badania u wybrzeży należącej do Chin wyspy Hajnan na Morzu Południowochińskim. Z kolei Pentagon informował, że 8 marca chińskie okręty manewrowały niebezpiecznie blisko amerykańskiej jednostki na międzynarodowych wodach Morza Południowochińskiego, najwyraźniej nękając amerykańską załogę.

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która w środę spotkała się z Yangiem, powiedziała dziennikarzom, że oboje byli zgodni co do tego, iż tego rodzaju incydent nie powinien się powtórzyć. (PAP)

cyk/ mc/

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)