Obama ogłasza porozumienie

Euforyczną reakcją rozpoczął się pierwszy tydzień sierpnia na rynkach finansowych po tym, jak prezydent oraz liderzy partyjni ogłosili porozumienie ws. redukcji deficytu oraz podniesienia limitu długu publicznego.

Obama ogłasza porozumienie
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

01.08.2011 08:44

Notowania kontraktów na S&P500 wzrosły o 2%, dolar umocnił się do jena, zaś euro względem franka. Weekendowe porozumienie to ważny krok, jednak nie gwarantuje ono zakończenia rynkowej nerwowości. Poniedziałek przyniesie bowiem nerwowe liczenie głosów. Jeśli porozumienie zostanie przez Kongres przyjęte, rynki zwrócą uwagę na dane – w tym tygodniu dwie najważniejsze figury z USA.

Jest zarys porozumienia, głosowania przed nami

Weekendowe negocjacje „ostatniej szansy” przyniosły wstępne porozumienie pomiędzy liderami Kongresu i Białym Domem ws. podniesienia limitu długu. Zakłada ono: - podniesienie limitu najpierw o 900 mld USD w zamian za 917 mld USD oszczędności (co jest mniej więcej zgodne z odrzuconą propozycją Boehnera)
- podniesienie limitu o kolejne 1,2 bln USD do końca roku w zamian za oszczędności rzędu 1,5 bln USD – oszczędności mają być wypracowane przez ponadpartyjny komitet
- jeśli oszczędności nie zostaną wypracowane odbędą się automatycznie i dotkną społecznych programów, m.in. ochrony zdrowia
- rozwiązanie będzie głosowane dziś, najpierw w Senacie, później w Izbie Reprezentantów
- Nancy Pelosi oznajmiła, iż ze względu na opcję automatycznych cięć propozycja może nie pozyskać głosów Demokratów w Izbie, co oznaczałoby, iż Boehner będzie musiał liczyć na Republikanów (którzy już raz odwrócili się do niego plecami)
- Obama zasugerował, iż dodatkowych 1,5 bln USD warto poszukać również w nowych dochodach, sygnalizując, iż prace komitetu nie będą łatwe

Sukces głosowań to szansa na wzrosty przede wszystkim dla takich rynków jak EURCHF, USDJPY, USDCHF czy amerykański rynek akcji.

Dane nie bez znaczenia

Tak długo, jak amerykański Kongres nie zaakceptuje porozumienia prowadzącego do podwyższenia limitu długu, dane makroekonomiczne pozostaną na drugim planie. Co nie zmienia faktu, iż po publikacji bardzo słabego raportu o PKB rozpoczynający się tydzień przynosi dwie ważne publikacje: raport z rynku pracy i indeks ISM.

Raport z rynku pracy ma szansę okazać się miłym zaskoczeniem – przynajmniej na tle dwóch fatalnych odczytów (według raportu rządowego w maju i czerwcu zatrudnienie wzrosło łącznie jedynie o 43 tys.). Gdyby podobnie było również w lipcu, to na tle słabego odczytu PKB rynek na poważnie mógłby przestraszyć się scenariusza powrotu recesji. Może okazać się jednak inaczej.

Kolejnych kilka dni przyniesie nowe informacje pozwalające dokładniej poznać sytuację na amerykańskim rynku pracy (subindeksy ISM, raport ADP), jednak na moment obecny wydaje się, iż raport może pokazać wzrost zatrudnienia o ponad 100 tys. Konsensus rynkowy uwzględnia poprawę, ale tylko częściowo – oczekiwania oscylują wokół +90 tys. Warto zwrócić uwagę także na dzisiejszy odczyt indeksu ISM. Z punktu widzenia krótkookresowej dynamiki procesów gospodarczych (czyli odpowiedzi na pytanie „w jakim tempie zwalniamy?”) wartość poznawcza ISM jest nawet większa niż danych z rynku pracy. Konsensus rynkowy zakłada minimalny spadek (z 55,3 do 54,9 pkt.), taki też sugerują indeksy regionalne, choć podobne indeksy dla strefy euro i Chin odnotowały dużo głębsze spadki.

Podsumowując, przyjęcie kompromisu ws. limitu długu i lepszy raport z rynku pracy to szansa na odreagowanie ostatniej fali strachu. Z drugiej strony część inwestorów nie dostosowała jeszcze z pewnością swoich strategii do perspektyw wolniejszego wzrostu gospodarczego i ten element będzie ciążył rynkom akcji w średnim terminie. Dlatego też konsolidacja w rejonie 1250-1370 pkt. to względnie optymistyczny scenariusz dla indeksu S&P500.

EURCHF – szwajcarski PMI

Ubiegły tydzień zakończył się silną wyprzedażą euro względem szwajcarskiego franka – kurs na koniec tygodnia to minimalnie powyżej poziomu 1,13. Na ile taki kurs doskwiera szwajcarskiej gospodarce dowiemy się za jakiś czas. We wtorek dowiemy się na ile dotkliwy był kurs w okolicach 1,20 – opublikowany będzie szwajcarski PMI. Już w czerwcu indeks obniżył się z 59,2 do 53,4 pkt. Teraz rynek wycenia spadek, ale bardzo niewielki – do 52,5 pkt.
Technicznie pozycja sprzedających na EURCHF jest nadal mocna. Odreagowanie może być spowodowane uspokojeniem sytuacji w USA (a tym samym ustanie obaw o masową wyprzedaż peryferyjnego długu po obniżce ratingu USA) i słabymi danymi ze szwajcarskiej gospodarki – szczególnie w połączeniu.

W kalendarzu – głosowania, indeksy aktywności, RBA

Poza głosowaniami oraz amerykańskim indeksem ISM (godz. 16.00), o których pisaliśmy w tekście, warto zwrócić uwagę również na europejskie indeksy PMI, szczególnie brytyjski, który poznamy o godz. 10.28 (konsensus 51,1 pkt.) – każda informacja opisująca gospodarkę Wielkiej Brytanii jest bowiem aktualnie ważna dla oczekiwań wobec posunięć Banku Anglii. W nocy z kolei ważne dane dla dolara australijskiego (szczególnie, iż para AUDUSD zatrzymała się przy ważnym oporze) – najpierw poznamy dane o pozwoleniach na budowy (3.30, konsensus +3,2% m/m), później zaś decyzję RBA (6.30, konsensus 4,75%).

dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

walutygiełdamakro
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)