Obawy o "twardy Brexit" zdołowały funta. Polscy emigranci liczą straty
"Twardy Brexit" oznacza m.in. utratę dostępu do wspólnego rynku i wprowadzenie mocnych barier na imigrację. Obawy, że dojdzie do tej wersji rozstania Wielkiej Brytanii z UE, zepchnęły funta na poziomy niewidziane od sześciu tygodni. Złoty zyskuje we wtorek względem wyspiarskiej waluty 0,2 proc. i poziom 5 zł za funta odchodzi powoli w zapomnienie.
27.09.2016 | aktual.: 28.09.2016 12:51
"Twardy Brexit" oznacza m.in. utratę dostępu do wspólnego rynku i wprowadzenie mocnych barier na imigrację. Obawy, że dojdzie do tej wersji rozstania Wielkiej Brytanii z UE, zepchnęły funta na poziomy niewidziane od sześciu tygodni. Złoty zyskuje we wtorek względem wyspiarskiej waluty 0,2 proc. i poziom 5 zł za funta odchodzi powoli w zapomnienie.
W ciągu ostatniego tygodnia złoty nadrobił względem funta 1,3 proc. Poniżej 5 zł zszedł w ubiegły czwartek i wygląda na to, że na tych poziomach już się zadomowił, zmierzając w kierunku 4,90 zł. We wtorek zszedł do ceny 4,94 zł za funta. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nasza waluta względem funta zyskała zresztą najwięcej w Europie, poza norweską koroną i ukraińską hrywną. Z pewnością nie są z tego zadowoleni ci z polskich emigrantów, którzy wysyłają pieniądze do kraju.
Notowania funta względem złotego src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1443351610&de=1474989000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Jak podaje Agencja Reutera, szkocka minister ds. zagranicznych Fiona Hyslop powiedziała w poniedziałek po spotkaniu pomiędzy oficjelami ze Szkocji a konserwatywnym ministrem ds. Brexitu Dawidem Davisem, że rząd Zjednoczonego Królestwa przygląda się kursowi na ostre i szybkie rozstanie z Unią.
To tylko zwiększyło nerwowość na rynku walutowym, spychając funta z powrotem w kierunku 30-letnich minimów, jakie odnotował po referendum 23 czerwca.
W godzinach porannych we wtorek funt co prawda nieznacznie, bo o 0,1 proc. umocnił się do euro, dochodząc do poziomu 86,62 pensy za euro. Ale to tylko pół pensa ponad poniedziałkowe minimum, czyli od najniższego kursu w ciągu ostatnich sześciu tygodni. Względem dolara umocnił się tylko niewiele bardziej, utrzymując kurs poniżej 1,30 dolara za funta.
- Brexitowe nieszczęście to plaga dla rynku - powiedział Agencji Reutera Tobias Davis, szef działu sprzedaży korporacyjnej w Western Union w Londynie. - Rozmowy o twardym lądowaniu i zmieniające się komentarze polityków tylko powiększają atmosferę niepewności.
Korzyści z Brexitu?
Ta atmosfera może być podtrzymywana celowo. Spadek funta bardzo poprawił sytuację eksporterów z Wielkiej Brytanii, a dane gospodarcze wyraźnie się poprawiły właśnie po referendum. Niektórzy ekonomiści wskazują, że nawet szybkie wyjście z Unii nie musi się skończyć stratami, bo jednocześnie Wielka Brytania zyskuje swobodę do kreowania swojej polityki zagranicznej z krajami spoza UE, a jej eksporterzy i tak znajdą drogę na europejskie rynki i ograniczenia nie będą bolesne.
Po dotknięciu swoich wieloletnich minimów w lipcu, funt odzyskał na początku września 5 proc. do dolara, gdy okazało się, że gospodarka radzi sobie dużo lepiej niż się obawiano. Ale odkąd parlament wznowił obrady po przerwie wakacyjnej, straszenie Brexitem wróciło na radary inwestorów i ukróciły apetyty na kupno funta.
Gazeta "Daily Telegraph" wskazuje, że w planowanym we wtorek przemówieniu ministra handlu międzynarodowego Liama Fox'a w Światowej Organizacji Handlu znajdą się szczegóły o mocnym wyjściu Wielkiej Brytanii z Jednolitego Rynku.