Obniżka cen paliw na pewno wpłynie na zmniejszenie inflacji

Od szczytu w lipcu, kiedy cena baryłki sięgała już prawie 150 dol., cena tego surowca spadła o ponad 60 proc. Od kilkunastu dni notowania wahają się od 60 do 70 dol. za baryłkę. Za tym powoli kroczą spadki cen paliw na stacjach. Dzięki temu skutki kryzysu mogą być dla nas mniej odczuwalne.

Według Andrzeja Bratkowskiego, byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, trwające od kilku miesięcy obniżki, w wyniku których ropa staniała aż o 80 dol., mogą przyhamować spadek naszego PKB o około 0,3 pkt. procentowego.

Obniżka cen paliw na pewno wpłynie też na zmniejszenie inflacji. Z obliczeń ekonomistów wynika, że każde 10 proc. spadku cen paliw oznacza obniżkę inflacji o 0,42 pkt proc. A na przykład średnia cena benzyny Pb95 od lipcowego szczytu, kiedy litr kosztował 4,7 zł, jest teraz niższa aż o kilkanaście proc. i wynosi 4,14 zł. Zdaniem Ryszarda Petru, głównego ekonomisty Banku BPH, to dobrze, że paliwa tanieją, jednak nasza gospodarka w znacznej mierze opiera się także na energii elektrycznej. A większość operatorów już zapowiada podwyżki cen prądu. _ Taniejące paliwa mogą trochę złagodzić skutki wzrostu cen energii _ - przyznaje Ryszard Petru.

Dzięki tańszej ropie możemy mniej zapłacić za gaz. Cena ropy w Polsce ma bowiem bezpośredni wpływ na cenę gazu ziemnego, jaką nasz importer (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo) płaci rosyjskiemu Gazpromowi.

Nie jest tajemnicą, że dzięki spadającym cenom paliw niższe będą również koszty transportu. W najbliższym czasie nie powinniśmy więc spodziewać się droższych biletów komunikacji miejskiej czy na dalekobieżnych trasach autobusowych. Dotyczy to również usług taksówkarskich. Powody do zadowolenia mogą mieć również przewoźnicy lotniczy. Wielu z nich z powodu drogich paliw było już na skraju bankructwa. Teraz będą mogli złapać oddech. Niebawem możemy się spodziewać niższych cen za bilety lotnicze.

Nie powinny również drożeć produkty, które przewożone są na większe odległości. Dotyczy to zarówno żywności, materiałów budowlanych, jak i mebli. Cieszyć się mogą osoby, które zdecydowały się na ogrzewanie swojego domu olejem opałowym. Dla nich dzięki spadkom cen ropy nadchodzący sezon grzewczy nie powinien być droższy niż miniony.

Czy możemy się już spodziewać stabilizacji cen ropy naftowej i w związku z tym cen oleju napędowego i benzyny na poziomie 4 zł za litr? Zdaniem Szymona Araszkiewicza z firmy E-petrol nie ma obecnie powodów, by ropa w najbliższych tygodniach drożała.

Optymalna cena baryłki w przyszłym roku może spaść nawet poniżej 60 dol. Jeśli tak się stanie, za litr Pb95 i olej napędowy powinniśmy płacić na stacjach poniżej 4 zł. Taka cena jest oczywiście możliwa tylko wówczas, gdy kurs złotego do dolara utrzyma się na obecnym poziomie.

Niższe wydatki

Tańsza ropa naftowa i paliwa mogą uchronić nas przed większymi wydatkami

Bilety Większość firm transportu miejskiego i przewoźników autobusowych nie podniesie cen biletów

Ogrzewanie Ceny oleju opałowego nie będą wyższe niż przed rokiem

Podróże Mniej wydamy na codzienny dojazd do pracy i weekendowy wypad za miasto własnym samochodem

Przeloty Dzięki tańszym paliwom skórę może też uratować kilka firm lotniczych, które są na granicy bankructwa. A my zapłacimy mniej za bilety lotnicze

Henryk Sadowski
POLSKA Dziennik Zachodni

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)