Obniżki stóp mogą ożywić popyt, ożywienie dopiero w '14 - PARP

25.01. Warszawa (PAP) - Po stronie polityki gospodarczej jedynym czynnikiem mogącym ożywić popyt krajowy są obniżki stóp procentowych, a odczuwalne ożywienie w całej gospodarce...

25.01.2013 | aktual.: 25.01.2013 15:53

25.01. Warszawa (PAP) - Po stronie polityki gospodarczej jedynym czynnikiem mogącym ożywić popyt krajowy są obniżki stóp procentowych, a odczuwalne ożywienie w całej gospodarce może przyjść dopiero w II połowie 2014 roku - wynika z raportu Instrument Szybkiego Reagowania przygotowanego przez grupę naukowców na zlecenie PARP.

"Nie widać aktualnie czynników, które mogłyby samoczynnie pobudzać popyt krajowy. Po stronie polityki gospodarczej takim czynnikiem są jedynie obniżki stóp procentowych przeprowadzone przez NBP" - napisano w raporcie.

"Powyższe spostrzeżenia skłaniają nas do konstatacji, że uzyskane w tej rundzie wyniki ekonometrycznego prognozowania zmiennych makroekonomicznych mogą być obciążone ryzykiem przeszacowania, co szczególnie dotyczy produkcji sprzedanej. A jednocześnie, z przeprowadzonych analiz wynika wprost, że rozkład ryzyka nie jest symetryczny i wskazuje, że prawdopodobieństwo odchylenia się od ścieżki centralnej jest wyższe w przypadku gorszego niż lepszego przebiegu prognozowanych zjawisk. Przyjmujemy w konsekwencji, że uzyskane przez nas odczyty są właściwe, gdy idzie o tendencje, natomiast zapewne faktycznie ujawnią się one później niż wynika to ze stosowanego przez nas modelu. Stąd odczuwalnego ożywienia gospodarczego można - w naszym przekonaniu - oczekiwać raczej w drugiej połowie 2014 niż w roku 2013" - dodano.

Z badania wynika, że czynnikiem, który obecnie utrzymuje polską gospodarkę na ścieżce wzrostu i ma pełnić w najbliższych kwartałach taką zapobiegającą recesji rolę jest eksport netto.

"Dzieje się tak, ponieważ w okresie odczuwalnej od połowy 2012 r. dekoniunktury dynamika eksportu obniża się znacznie słabiej niż dynamika importu. A to znacząco poprawia saldo bilansu handlowego" - napisano.

"Dotychczas konkurencyjność polskiej gospodarki - poniekąd automatycznie - zapewniał reżim płynnego kursu walutowego, dzięki czemu realny efektywny kurs złotego w stosunku do euro (a tym samym w stosunkach handlowych z naszym głównym partnerem handlowym - Niemcami) pozostawał stabilny. To nam pomaga, ale nie zapewnia przyszłego powodzenia. Ono zależy od poprawy efektywności wykorzystania krajowych zasobów i potencjału. Trzeba też pamiętać, że dalsze poleganie głównie na płynnym kursie musi oznaczać praktyczną rezygnację z wejścia do strefy euro i świadome przyjęcie statusu państwa drugiej kategorii europejskiej" - dodano.

"Biorąc także pod uwagę, że prawdopodobnie rok 2013 będzie okresem stagnacji w handlu światowym, a rok następny nie przyniesie w tym zakresie przełomu, nie możemy oczekiwać w krótkim okresie znaczącego zdynamizowania polskiego eksportu. Tym samym trzeba liczyć się z tym, że jeżeli nie zostaną uruchomione inne czynniki, to tempo wzrostu polskiej gospodarki może pozostawać w latach 2014-2015 niskie (choć wyższe niż w 2013 r.) i poniżej produktu potencjalnego. I dopiero uruchomienie szerszego programu zmian strukturalnych i systemowych wyniesie ją na trajektorię wysokiego wzrostu. Z tym, że w polityce gospodarczej nie widać nawet zrębów takiego programu, ukierunkowanego na podniesienie innowacyjności i konkurencyjności gospodarki w średnim okresie" - napisano.(PAP)

map/ jtt/

Źródło artykułu:PAP
finansepkbprodukcja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)