Odmówiła Azjatce noclegu ze względu na rasę. Zapłaci 5 tys. dol. kary

5 tys. dol. grzywny oraz nakaz uczestnictwa w zajęciach z zakresu studiów międzykulturowych nałożył amerykański urząd na gospodynię jednego z mieszkań w serwisie Airbnb. Powód? Amerykanka w ostatnich chwili anulowała rezerwację, bo jej gościem okazała się Azjatka.

Obraz
Źródło zdjęć: © East News
Jakub Ceglarz
oprac.  Jakub Ceglarz

"Nawet gdybyś była ostatnią osobą na ziemi, nie wynajęłabym ci tego domku" - miała napisać właścicielka w wiadomości do 26-letniej studentki prawa Dyne Suh. Wszystko dlatego, że w ostatniej chwili dowiedziała się, że jej niedoszła klientka pochodzi z Azji.

"Azjatka - to jedno słowo wyraża wszystko" - napisała klientce Tami Barker, gospodyni, która udostępniła swój domek w górach w platformie Airbnb. I dodała, że "po to mamy w USA Trumpa, żeby obcokrajowcy nie mówili nam co robić".

Sprawa miała miejsce w lutym. Studentka prawa na jednym z kalifornijskich uniwersytetów Dyne Suh postanowiła wybrać się na narty w miejscowości Big Bear w Kaliforni. Wynajęła tam domek za pośrednictwem serwisu Airbnb - właśnie od Tami Barker. Tuż przed przyjazdem jednak otrzymała od właścicielki wiadomość o powyższej treści.

Couchsurfing i Airbnb. Sposób na tani nocleg

Rozgoryczona nagrała film, który zamieściła w YouTube. - Mieszkam tu od 3. roku życia, Ameryka jest moim domem i uważam się za obywatelkę tego kraju - żaliła się 26-latka.

Sprawą zajął się jeden ze stanowych urzędów, a Barker momentalnie została usunięta z platformy pośredniczącej w wynajmowaniu mieszkań.

Swoją decyzję Urząd ds. Sprawiedliwego Zatrudnienia i Zakwaterowania opublikował w czwartek po południu. Oprócz zadośćuczynienia w kwocie 5 tys. dol., właścicielka musi przeprosić Syne Suh oraz wziąć udział w studiach międzykulturowych - konkretnie w zajęciach z zakresu różnic azjatycko-amerykańskich.

- Pomysł ten pojawił się dopiero podczas mediacji pomiędzy kobietami - tłumaczył na łamach "Guardiana" szef urzędu Kevin Kish. - To kreatywny sposób na podkreślenie naszego stanowiska.

Autorka rasistowskiego komentarza za pośrednictwem swojego pełnomocnika wyraziła żal z powodu swojego zachowania. I była zadowolona, że sprawa dobiegła końca. Ma również nadzieję, że decyzja urzędników pozwoli jej zdobyć pozytywne doświadczenie z tego "przykrego incydentu".

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy