Odpracowanie długu bez podatku
Gminy, szukając skutecznych sposobów na odzyskanie należności od najemców lokali komunalnych, pozwalają im na zapłatę własną pracą.
Dłużnik, któremu spółdzielnia pozwoli na uregulowanie zaległości czynszowych pracą własnych rąk, nie zapłaci daniny.
Gminy, szukając skutecznych sposobów na odzyskanie należności od najemców lokali komunalnych, pozwalają im na zapłatę własną pracą.
Przykładem jest Gdańsk. – Codziennie zgłasza się do nas około 100 osób, które kierujemy do prostych robót fizycznych - mówi Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. – Nie hołubimy tradycji powszechnego umarzania długów, ale lokatorom z postępowaniami sądowymi lub komorniczymi pozwalamy zastąpić pracą należne nam płatności pieniężne – tłumaczy. – Jesteśmy zadowoleni z efektów, bo w mniejszym stopniu korzystamy z firm zewnętrznych, np. sprzątających. Pracę wyceniamy na 10 zł za godzinę, co w ciągu roku pozwala odzyskać ponad 1 mln zł – dodaje.
Z lokatorami ZNK podpisuje porozumienia – aneksy do umów najmu.
Fiskus: świadczenie zastępcze to nie praca
Tak samo robią niektóre spółdzielnie. – Kiedyś sami wychodziliśmy z inicjatywą zamiany trudno ściągalnych długów pieniężnych na świadczenie prostych prac, takich jak utrzymanie zieleni, odśnieżanie czy malowanie – mówi Michał Tokałowicz, zastępca prezesa Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Jakość prac czasami była kiepska, więc trochę się zniechęciliśmy. Dziś zachęcamy dłużników do wstępowania do spółdzielni socjalnych organizujących szkolenia dla swoich członków, którzy później w nich pracują.
Michał Tokałowicz zaznacza, że spółdzielnia nie zrezygnowała całkowicie z rozliczenia długów za pracę. – Żadna forma władania mieszkaniem nie wyklucza tej możliwości – precyzuje.
Fiskus nie zgłasza roszczeń związanych z odpracowywaniem długów. W niedawnej interpretacji dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi uznał, że na gruncie przepisów o PIT odpracowanie przez dłużnika zaległych opłat czynszowych w formie świadczenia różnego rodzaju prac nie skutkuje u dłużnika powstaniem przychodu podlegającego opodatkowaniu (nr IPTPB2/415-321/11-2/DS). Organy są jednomyślne, w internetowej bazie Ministerstwa Finansów podobnych interpretacji podatkowych jest kilkanaście.
Zgodnie z art. 453 kodeksu cywilnego, jeśli dłużnik w celu zwolnienia się z zobowiązania spełnia za zgodą wierzyciela inne świadczenie, zobowiązanie wygasa (DzU z 1964 r. nr 16, poz. 93 ze zm.). Fiskus zgadza się, że takie świadczenie zastępcze, zamiast wykonania pierwotnego zobowiązania (datio in solutum), powinno być traktowane tak samo jak zapłata kwoty zadłużenia w pieniądzu.
Ludzka twarz urzędu
– To bardzo dobrze, że fiskus bierze pod uwagę trudną sytuację społeczną, w jakiej odbywa się odpracowanie długu – ocenia Michał Dec, doradca podatkowy w KNDP. Zwraca jednak uwagę na braki w uzasadnieniu stanowiska.
– Nie ma wyraźnej różnicy między takim stanem a sytuacją, w której spółka zwolniłaby prezesa zarządu z obowiązku spłaty wcześniej udzielonej pożyczki w wysokości 1 mln zł w zamian za zobowiązanie do ich odpracowania, unikając pobrania podatku i składek na ubezpieczenie społeczne. Sądzę jednak, że taka interpretacja nie spotka się z aprobatą urzędników – przewiduje. Datio in solutum i wykonywanie prac, nieważne na jakiej podstawie, to dwa odrębne zdarzenia. Wykluczenie powstania przychodu z tytułu odpracowania długu można uzasadniać np. działaniem dla dobra ogółu mieszkańców, do których dłużnik się zalicza, a nie tym, że to świadczenie zastępcze – tłumaczy Michał Dec. ∑
opinia:
Renata Dłuska, doradca podatkowy, partner w MDDP
Nie ma powodu, by rozróżniać zapłatę w pieniądzu od zapłaty w formie świadczenia różnych prac na rzecz wierzyciela. Oczywiście, zasadnicze jest, aby dług i świadczenie (praca) były tej samej wartości. Podobne spory dotyczyły wypłaty dywidendy w formie niepieniężnej, np. przeniesienia własności nieruchomości. Pojawiały się opinie, że taka zmiana właściciela to forma odpłatnego zbycia nieruchomości, tak więc powinna być opodatkowana. Tutaj również wygrało stanowisko, że przeniesienia własności nie można rozpatrywać w oderwaniu od stosunku prawnego, w wyniku którego dochodzi do przeniesienia własności. Moim zdaniem to słuszne.
Mateusz Maj
Rzeczpospolita