Odwiedziliśmy największy "wojskowy market" w Polsce. "Po czołg potrafi przyjść zwykły Kowalski"

Łuska od moździerza za 9 zł, mundur sił powietrznych za nieco ponad 20 zł albo... czołg za 250 tys. zł. Takie rzeczy można dostać w "wojskowym markecie" pod Koszalinem. Jak słyszymy, coraz więcej zwykłych Polaków marzy o wojskowych pojazdach w ogródku.

Pod Koszalinem można kupić m.in. stare radzieckie ciężarówki wojskoweMagazyn wojskowego "marketu" robi nieco postapokaliptyczne wrażenie
Źródło zdjęć: © WP | Mateusz Madejski
Mateusz Madejski

"To największe tego typu miejsce w Polsce" - zachęcają banery w zachodniopomorskich kurortach. Reklamują market Bastion w Nowych Bielicach niedaleko Koszalina. Z reklam wynika, że można tam dostać wszystko, co wojskowe - od skarpetek dla szeregowych po czołgi i armaty. Postanawiam się tam wybrać.

Na market składa się wielki namiot, duży sklep w magazynowym budynku oraz parking. Najpierw wchodzę do namiotu. Tam są produkty w cenach "wyprzedażowych". Na przykład hełm Milicji Obywatelskiej za 55 zł ("to tylko replika" - słyszymy od sprzedawcy), są maski gazowe za 2 zł, łuski od moździerzy, mundury wszelkiego typu czy nawet stare silniki do pojazdów wojskowych.

W magazynowym budynku sprzedawany jest droższy sprzęt - na przykład wojskowy dalmierz za niecałe 2 tys. zł. Najbardziej ciekawi mnie jednak parking. Jak się domyślam, to tam mają na mnie czekać te wszystkie czołgi czy amfibie.

Hełm
W markecie można dostać wszystko, co wojskowe - od hełmów po czołgi © WP | Mateusz Madejski

Debrzno. Jedno z największych opuszczonych lotnisk w Polsce

Zamiast tego, czeka mnie jednak rozczarowanie - na miejscu jest raptem kilka pojazdów. Jeden naprawdę robi wrażenie - to radziecki czołg podstawowy T-55. Jest jeszcze jedna wojskowa terenówka, dwie armaty i sowiecki, ciężarowy Ural - i to wszystko. - To ten największy wojskowy market w kraju? - pytam obsługę. Ta wyjaśnia, że żeby zobaczyć wszystkie pojazdy, potrzebna będzie kilkunastominutowa podróż do Koszalina.

Pod Koszalinem można kupić radziecką ciężarówkę z radarami
Pod Koszalinem można kupić radziecką ciężarówkę z radarami © WP | Mateusz Madejski

Tam Bastion ma swój magazyn. Wyruszam więc w krótką podróż. I faktycznie - umieszczone w przemysłowej dzielnicy Koszalina zbiory "marketu" robią wrażenie. A dokładniej - dość postapokaliptyczne wrażenie.

Czołg dla Kowalskiego

Są rzędy wojskowych Starów czy radzieckich Urali. Pomiędzy nimi stare opony, łuski czy części do pojazdów. Gdzieniegdzie można też znaleźć armaty i stare wyrzutnie rakiet. Są nawet zdezelowane karetki wojskowe czy wozy strażackie.

Wojskowy market
Dominują wojskowe ciężarówki - Stary czy Urale © WP | Mateusz Madejski

Ile trzeba zapłacić, by się stać właścicielem jednego z takich pojazdów? Od sprzedawców dowiaduję się, że na przykład kiedyś znalazł się chętny na czołg za 250 tys. zł. Armaty są tańsze - jedną można dostać za niecałe 10 tys. zł.

Potężne, sowieckie ciężarówki, spalające po kilkadziesiąt litrów paliwa na 100 kilometrów, kosztują z kolei od 20 do 30 tys. zł.

Kto się decyduje na takie zakupy? Od przedstawicieli marketu dowiaduję się, że często są to kolekcjonerzy czy miłośnicy militariów - zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Kupują też firmy eventowe czy restauracje, które chcą wojskowym pojazdem zachęcić klientów do wizyty.

Kupić można nawet stare wyrzutnie rakiet
Można kupić nawet stare wyrzutnie rakietowe © WP | Mateusz Madejski

Słyszę jednak, że coraz częściej pojazdy militarne kupują "zwykli Kowalscy". - Pracują na przykład w biurach, firmach i marzą całe życie, żeby postawić sobie czołg w ogródku - opowiadają sprzedawcy.

Czy to legalne? Słyszę, że jak najbardziej - o ile taki pojazd nie ma właściwości bojowych. Jeśli ma, potrzebne są specjalne pozwolenia. Sprzedawcy w Bastionie deklarują, że podchodzą do wszystkiego bardzo poważnie i na wszystko mają odpowiednie certyfikaty. Zapewniają też, że nikt nie wyjedzie stamtąd ze sprzętem, który może spowodować zagrożenie.

A co na to polskie przepisy? Mówią, że nie trzeba mieć żadnych koncesji, by nabywać "broń palną oraz wyroby o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, które są pozbawione trwale i nieodwracalnie bojowych cech użytkowych".

armata
Magazyn "marketu" zlokalizowany jest w przemysłowej części Koszalina © WP | Mateusz Madejski

A czemu sam magazyn sprzętu wygląda tak specyficznie? I na to otrzymuję odpowiedź - Bastion opiera się coraz bardziej na sprzedaży internetowej. Pojazd czy armatę można zamówić przez internet, więc sprzęt może czekać na przyszłych nabywców w bardziej ustronnym miejscu.

O tym, że coraz więcej Polaków sięga po militaria, przekonują zresztą również przedstawiciele innych organizacji. Coraz większe zainteresowanie jest na przykład aukcjami Agencji Mienia Wojskowego, która sprzedaje sprzęt wycofywany z polskiej armii. - Jeśli chodzi o nasz sklep internetowy, to popularność ciągle rośnie. Jeśli chodzi o nasze licytacje, na przykład pojazdów wojskowych, to oczywiście był pewien przestój spowodowany COVID-19. Ale teraz znów notujemy bardzo duże zainteresowanie - mówi nam Małgorzata Weber, rzeczniczka AMW.

Wybrane dla Ciebie

Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle