Trwa ładowanie...

Oni zarobili miliony. Wystarczył jeden pomysł

Autorka przygód Harry’ego Pottera zarobiła na swoich książkach ponad 1,5 mld dol. Producent Red Bulla na napoju – ponad 2 mld. Jednym z najbogatszych ludzi na Węgrzech jest… naukowiec.

Oni zarobili miliony. Wystarczył jeden pomysł
d91z2jo
d91z2jo

Książka, zabawka, piosenka – zarobić można na wszystkim

Litery do przyklejania na lodówkę, „chodzące” sprężyny, Google, piksele, „Lambada”, sudoku… Wymieniać można długo. Jedna idea, zabawa, przebój, na których zarobiło się fortunę. Resztę życia wynalazcy (lub ich spadkobiercy) mogą spędzać na wakacjach pod palmami, albo w innym dowolnie wybranym miejscu. Kto by tak nie chciał?

Najczęściej sukces jest wynikiem zbiegu okoliczności, szczęśliwego trafu. Autorzy pomysłu, opracowując go, nie przypuszczali na ogół, że dzięki niemu odmieni się całe ich życie. Że po jego upowszechnieniu będzie ich stać na wszystko. Bez konieczności chodzenia do pracy i w ogóle robienia czegokolwiek.

Tego rodzaju fortuny zaczęły się mnożyć wraz z postępem technologicznym. By mogły powstać, potrzebne było upowszechnienie wynalazków. Miliony przelewane na konta ich autorów oznaczały, że wymyślone przez nich produkty stały się znane na całym świecie. I że korzystają z nich miliardy ludzi. Trzeba przy tym pamiętać, że słowo „produkt” jest tu używane w szerszym sensie. Oznacza nie tylko przedmiot, ale również wytwór kultury: książkę, piosenkę czy film.

Jednym z najbardziej spektakularnych pomysłów, który przyniósł miliony, było wykreowanie postaci Harry’ego Pottera. Chłopiec – czarodziej, bohater książek Joanne Rowling, to dzisiaj prawdziwa żyła złota. A zaczynał tak skromnie! 13 lat temu pani Rowling dostała od szkockiego wydawnictwa wsparcie w wysokości 8 tys. funtów. Dzięki temu mogła napisać pierwszy tom historii Harry’ego. W dziesięć lat później sprzedaż siedmiu tomów jego przygód przekroczyła 300 mln egzemplarzy. Kopalnią złota okazały się też filmowe adaptacje powieści. Za prawa do publikacji pierwszego tomu Rowling dostała 100 tys. dol. Przed dwoma laty szacowano już, że jej majątek przekroczył półtora miliarda dolarów. Ona sama przyznaje, że nie jest w stanie określić, ile zarobiła na Harrym.

d91z2jo

Milionerzy mniej i bardziej znani

Joanne Rowling, dzięki swemu dziełu, stała się ogólnie znana. Ale kto wie, kim jest Dietrich Mateschitz? Ten austriacki biznesmen, niezbyt pilny uczeń, później dyrektor marketingu w firmie Procter & Gamble, marzył o własnym biznesie. Jego spółka z tajlandzkim producentem lokalnego napoju okazała się strzałem w dziesiątkę. Na światowym sukcesie Red Bulla nie zaważyły jego walory smakowe. Milionom nabywców chodziło o niezwykłe właściwości napoju, wyzwalającego ponoć niebywałe pokłady energii. Mateschitz umiał zadbać o wizerunek produktu. Rozpuszczał pogłoski o jego trudnym do przewidzenia działaniu, o składnikach, wśród których miały się znaleźć m.in. bycze genitalia. To wszystko budowało legendę produktu. Dziś sam Austriak jest multimilionerem. Jego firma obraca miliardami dolarów i nie podskoczą jej ani Coca Cola, ani Pepsi.

O kostce Rubika słyszał każdy. A kto wie coś więcej o jej twórcy? Węgierski profesor architektury Erno Rubik wymyślił tę zabawkę w 1974 roku. Informacja nie przepływała wówczas po świecie tak szybko, na spopularyzowanie kostki musiał więc trochę poczekać. W latach 80. ludzi opanował szał. Małą kolorową kostkę starali się ułożyć wszyscy. Rekordziści radzą sobie z tym dzisiaj w kilkanaście sekund. Podobno sam Rubik na początku układał ją przez… miesiąc. Na świecie sprzedano ponad 100 mln Rubikowej kostki. W okresie największej popularności jej cena w Anglii wynosiła 7 funtów za sztukę. Dzisiaj szał na nią minął. Pozostaje ona jednak modelowym przykładem na to, jak zarobić fortunę na jednym pomyśle, w dodatku bez reklamy. Sam Rubik, wcześniej skromny naukowiec, dzięki swej zabawce stał się jednym z najbogatszych Węgrów.

W ostatnich latach nowym źródłem potencjalnych fortun stał się Internet. Media co jakiś czas podają informacje o młodych ludziach, często studentach, którzy za sprawą jednego „strzału” dołączyli do grona milionerów. Stali się nimi założyciele internetowych portali, wynalazcy nowych komunikatorów i usprawnień. Ich liczba rośnie wraz z rozwojem technologii. Co ważne, Internet jest medium demokratycznym. Duże pieniądze można zrobić dzięki niemu prawie w każdym kraju. Przykładem z Polski – choćby portal nasza-klasa. To w sumie optymistyczne. Milionerów „od jednego pomysłu” wciąż jest niewielu, ale dzisiaj łatwiej do nich dołączyć niż kiedykolwiek wcześniej. A będzie pewnie jeszcze łatwiej. Trzeba więc próbować!

Tomasz Kowalczyk

d91z2jo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d91z2jo