OPEC nie tknął kurków z ropą
Kartel eksporterów surowca nie zmienił wczoraj limitów wydobycia. Ale będzie mocniej pilnować dotychczasowych.
Ministrowie ds. ropy naftowej z państw tworzących OPEC zdecydowali się wczoraj nie zmieniać ustalonych w grudniu kwot wydobycia surowca. Zaskoczyli tym analityków, którzy spodziewali się cięć ze względu na spadający w czasie recesji popyt na paliwa.
Stosować się do limitów
Część przedstawicieli OPEC nalegała na redukcję. Takim krajom jak Wenezuela, które nie zgromadziły odpowiednich rezerw gotówki w czasie, gdy ropa była droga, doskwierają teraz jej niskie obecnie notowania i chciałyby podciągnąć ceny.
Zwyciężył jednak głos, którzy chcą najpierw pełnego dostosowania się członków do cięć wprowadzonych od września zeszłego roku. Dla 12 krajów kartelu (Iraku limity nie obowiązują) poziom produkcji został zmniejszony łącznie o 4,2 mln baryłek, do 27,8 mln baryłek na dobę. Szereg państw od dawna nie przestrzega jednak zaleceń i wydobywa więcej ropy niż powinna.
_ Chcemy, żeby stosowanie się do limitów było jak najwyższe. Obecnie wynosi ponad 80 proc., ale może być lepsze _– mówił jeszcze przed wczorajszymi obradami Ali al-Naimi, minister ds. ropy z Arabii Saudyjskiej.
Być może samo to wystarczy, żeby ceny ropy wróciły do pożądanego przez organizację poziomu 70 USD za baryłkę.
Zbliżenie Rosji
Chęć zmniejszania eksportu ropy zadeklarowała za to wczoraj Rosja, która jest drugim największym producentem ropy po Arabii Saudyjskiej. _ Śledzimy działania OPEC i nasze firmy również biorą udział w zmniejszaniu produkcji. Głębokość cięć będzie zależna od sytuacji na rynku _- zadeklarował obecny w Wiedniu Igor Sieczyn, rosyjski wicepremier.
Rosja postanowiła oddelegować do OPEC swojego stałego przedstawiciela. Choć coraz bliżej współpracuje z kartelem, to nie zamierza jednak do niego wstępować.
Popyt wciąż spada
Według prognoz Międzynarodowej Agencji Energii, w tym roku światowe zapotrzebowanie na ropę spadnie o ponad milion baryłek dziennie. Organizacja przewiduje, że popyt wyniesie 84,4 mln baryłek, w porównaniu z 85,7 mln baryłek w roku ubiegłym. Zmniejszyła ona szacunki siódmy miesiąc z rzędu.
Prognozy popytu po raz kolejny zredukował także sam OPEC. Kolejne spotkanie kartelu jest przewidziane na 28 maja.
Nerwowo na rynku surowca
W minionym tygodniu notowania ropy zachowywały się bardzo nerwowo. W czwartek, po spekulacjach o możliwych skoordynowanych z OPEC cięciach dostaw przez Rosję, ceny surowca w Nowym Jorku podskoczyły aż o 11 proc., do 47,03 USD za baryłkę, czyli poziomu bliskiego tegorocznego maksimum z początku stycznia. W piątek spadły o blisko 80 centów. Według piątkowych szacunków Międzynarodowej Agencji Energii, średnia cena ropy wyniesie 42 USD za baryłkę w tym roku i 53 USD w 2010 r.
Tomasz Goss-Strzelecki
PARKIET