Opozycja krytykuje projekt PO dotyczący zmian w Kodeksie pracy

Opozycja skrytykowała projekt PO rozszerzający katalog prac, które mogą być
wykonywane w niedziele i święta. Chodzi m.in. o usługi świadczone przez centra działające w Polsce
na rzecz partnerów zagranicznych z krajów, które mają inne kalendarze świąt i dni wolnych

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/ Radek Pietruszka

W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu pracy.

Autorzy projektu wskazują, że obecne regulacje nie dopuszczają wykonywania pracy w niedziele i święta na rzecz różnych zagranicznych podmiotów działających na rynku światowym, w których obowiązują różne kalendarze świąt i strefy czasowe. W szczególności chodzi o prace przy świadczeniu usług transgranicznych przez centra działające w Polsce.

Dlatego proponują dodanie do katalogu prac, które mogą być wykonywane w niedziele i święta, zapisu zezwalającego na pracę "przy wykonywaniu prac z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną na rzecz przedsiębiorcy zagranicznego lub zagranicznego oddziału lub przedstawicielstwa przedsiębiorcy w rozumieniu przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ze względu na odmienne, w stosunku do pracodawcy, dni wolne od pracy u wyżej wymienionych podmiotów".

Autorzy projektu argumentują, że pomoże to nie tylko zachować obecne miejsca pracy w sektorze usług biznesowych (ich liczbę szacują na ok. 200 tys.), ale również stworzyć nowe oraz poprawić konkurencyjność polskiego rynku pracy w tym obszarze.

"Świat jest jednym wielkim rynkiem. To projekt niezwykle ważny dla polskiej gospodarki, a także dla ludzi poszukujących pracy. W sumie chodzi o 200 tys. miejsc pracy. W tym roku straciliśmy kilka tysięcy miejsc pracy, które zostały przeniesione do innych krajów europejskich, takich jak Słowacja, Rumunia czy Węgry" - powiedział przedstawiciel wnioskodawców Adam Szejnfeld (PO), przedstawiając szczegóły projektu.

Izabela Mrzygłocka (PO) oceniła, że zaproponowane rozwiązania pozytywnie wpłyną na poprawę konkurencyjności polskiego rynku pracy. "Obecna sytuacja na rynku pracy jest najmniej korzystna dla ludzi młodych. Brak elastycznych rozwiązań może powodować gorsze traktowanie. Kodeks pracy może chronić pracownika, ale nie może pozbawiać go zarobków" - powiedziała Mrzygłocka.

Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosił Stanisław Szwed (PiS). Ocenił, że obowiązujące przepisy, w tym katalog prac, które mogą być wykonywane w niedziele i święta, jest bardzo szeroki. "Jeszcze większe rozszerzenie tego katalogu budzi jednak nasze obawy. Wyrywkowe zmiany są przez nas nie do zaakceptowania" - powiedział Szwed.

Projekt skrytykowała także Anna Grodzka (RP), która wskazywała, że politycy PO "sprowadzają do fikcji dialog społeczny, nie czynią nic dla lokalnych przedsiębiorstw i tolerują wysokie bezrobocie". "Ruch Palikota nie chce, aby Polska specjalizowała się w udostępnianiu taniej siły roboczej. To nie przełoży się na powstanie nowych miejsc pracy" - podkreśliła.

Zdaniem Ryszarda Zbrzyznego (SLD) projekt "demoluje Kodeks pracy". Poseł ocenił, że ostatnia nowelizacja Kodeksu pracy doprowadziła do tego, że we wrześniu na ulice wyjdą tysiące ludzi, aby protestować. "Praca ma służyć człowiekowi, a nie człowiek pracy. Nie może być tak, że pracownicy są pozbawiani kolejnych praw" - powiedział Zbrzyzny.

Tadeusz Woźniak (SP) przypomniał, że projekt negatywnie oceniła Prokuratura Generalna, a także przedstawiciele NSZZ "S" i OPZZ. "W sposób cyniczny napisaliście w uzasadnieniu projektu, że największym dobrem dla każdego człowieka jest praca. Nie możemy się zgodzić. Dobrem wyższym jest zdrowie i życie. Praca ma podnosić godność człowieka" - powiedział Woźniak.

Poseł PSL nie zabrał głosu w dyskusji nad tym punktem.

Pytany przez posłów wiceminister pracy i polityki społecznej Radosław Mleczko ocenił, że zaproponowane w projekcie rozwiązania powinny być przedmiotem dyskusji na forum zespołu prawa pracy Komisji Trójstronnej.

Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu ma odbyć się jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu. (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Chcą zmian w waloryzacji. Emerytury skoczą w górę
Chcą zmian w waloryzacji. Emerytury skoczą w górę
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Zmiany przed igrzyskami. Zimowy raj wprowadza obowiązkowe kaski
Zmiany przed igrzyskami. Zimowy raj wprowadza obowiązkowe kaski
Zmiany w PSZOK-u. Od 1 grudnia nie oddamy tych odpadów
Zmiany w PSZOK-u. Od 1 grudnia nie oddamy tych odpadów
Kiedyś główny nośnik. Teraz zalega w domach. Oto jak pozbyć się płyt
Kiedyś główny nośnik. Teraz zalega w domach. Oto jak pozbyć się płyt
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Ceny szaleją. Widać już zmiany na półkach polskich sklepów
Ceny szaleją. Widać już zmiany na półkach polskich sklepów
Tyle masz czasu na skasowanie biletu. Inaczej będzie mandat
Tyle masz czasu na skasowanie biletu. Inaczej będzie mandat
Ogrzewanie domu za mniej niż 5 tys. zł rocznie. Oto lider oszczędności
Ogrzewanie domu za mniej niż 5 tys. zł rocznie. Oto lider oszczędności
To odpowiada za zmianę w wielu gminach. Miliardy na modernizację
To odpowiada za zmianę w wielu gminach. Miliardy na modernizację
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥