Optymizm gaszony przez politykę

Po tygodniach ignorowania wydarzeń na scenach politycznych zarówno Waszyngton, jak i Rzym przypomniały rynkom o ryzykach, które wydawały się mieć mniejsze znaczenia. W efekcie kalendarz polityczny zdaje się znów nabierać większej wagi.

04.03.2013 09:16

Zeszłotygodniowe notowania na rynkach akcji były w największym stopniu przypomnieniem graczom o problemach, które na progu 2013 roku większość chciała ignorować. Zaczęło się od finału wyborów we Włoszech, które właściwie nie dały wyniku a skończyło na obawach o paraliż decyzyjny w Waszyngtonie. W przeciwwadze były dane makro z USA i Niemiec oraz konsekwentna obrona płynnościowych programów Rezerwy Federalnej przez szefa amerykańskiego banku centralnego w Kongresie, który stłumił obawy przed wcześniejszym zakończeniem trzeciej rundy luzowania ilościowego.

Niemniej na plan pierwszy wybił się wynik wyborów parlamentarnych we Włoszech, którego efekty stosunkowo łatwo wycenić przez porównanie rentowności włoskich papierów dziesięcioletnich. Na pierwszej aukcji po wyborach benchmarkowe obligacje ulokowano o przeszło 60 punktów bazowych wyżej niż w styczniu i na poziomie ostatni raz widzianym miesiące wcześniej. Inaczej mówiąc rynek wycenił wzrost ryzyka i szerzej otworzył paszczę spreadu strachu, jakim można nazwać różnicę pomiędzy rentownością papierów niemieckich i włoskich. To klasyczny przykład powrotu obaw przed kryzysem politycznym we Włoszech i w całej strefie euro.

Pochodną były mieszany tydzień na rynkach akcji w skali globu. Konsekwentnie na północ maszerowała giełda japońska, którą ucieszył wybór gołębia na fotel prezesa banku centralnego. W przeciwnym obozie były rynek włoski, który oglądany przez pryzmat indeksu giełdy mediolańskiej oddał przeszło 3,2 procent. Główne średnie podążyły ścieżką środka, ale dla wszystkich kluczowym wydarzeniem jest porażka DJIA w spotkaniu z rekordem wszech czasów. Z zarysowanego obrazu jasno wynika, iż na rynku podniosła się znów awersja do ryzyka, czego pochodną jest również osłabienie euro wobec dolara.

Dlatego zasadnym jest zadać pytanie, czy rynki amerykańskie i europejskie wreszcie poddadzą się korekcie, która przyjmie kształt czytelnej fali spadkowej, czy też dalej będą tkały jakiś trend boczny przy większej zmienności. Wydaje się, iż w krótkim terminie trudno oczekiwać od giełd zdolności do ożywienia się nawet wyjściem DJIA na nowe maksima a już szczególnie oczekiwać fali wzrostowej po pokonaniu w sumie psychologicznego oporu na szczycie sprzed wielu lat. Rynki – zwłaszcza amerykańskie – mają za sobą dobry początek roku, ale kilkuprocentowe wzrosty średnich po 1 stycznia w połowie wypełniają oczekiwania giełdowej większości wobec zysku w całym roku. Dlatego stale zasadnym jest myślenie o cofnięciu, które skoryguje blisko siedmioprocentowe wzrosty DJIA czy S&P500.

W średniej perspektywie klucz do przyszłości rynków leży jednak na zupełnie innym polu niż wykresy. Najważniejszym elementem jest momentum ożywienia gospodarczego, któremu właśnie dosypano piachu w tryby. Jeśli działania amerykańskich polityków będą dalej równie kontrproduktywne, jak ostatnio a Europa będzie wybierała do parlamentów postacie, które szacowny The Economist nazywa komicznymi, to walka banków centralnych o ożywienie będzie skazana na porażkę. W istocie w ostatnim czasie właściwie każdy z szefów banków centralnych podkreślał, iż polityka monetarna czy kurs walutowy nie jest fundamentem, na którym można budować trwałe ożywienie, ale słowa trafiają w próżnię a to oznacza powrót znanych z poprzedniego roku obaw.

Adam Stańczak
analityk
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

| Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został
sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty. |
| --- |

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
indeksygpwnotowania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)