Ostatnia handlowa niedziela. WP przypomina, kiedy sklepy będą działać

"Rząd i Solidarność dyktują nam, co mamy robić" - grzmią przeciwnicy zakazu handlu w niedzielę. "Pracownicy sklepów też mają prawo do wolnego" - odpowiadają zwolennicy pomysłu "Solidarności". Niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie, zakaz handlu w ten ostatni dzień tygodnia stał się faktem. 4 marca czeka nas "ta ostatnia niedziela", czyli dzień kiedy zakupy zrobimy jeszcze jak do tej pory. Za tydzień, 11 marca - w hipermarketach pocałujemy klamkę.

Jak na wprowadzenie zakazu reagują zwykli klienci? Czy ruszyli na szturm sklepów? - Tłumów większych niż zwykle nie było, ale rzeczywiście ludzie są zdezorientowani. Część twierdzi, że już w najbliższą niedzielę sklepy są zamknięte - mówi Sebastian Ogórek, wicenaczelny money.pl.

Dla tych zdezorientowanych Wirtualna Polska przygotowała praktyczną ściągawkę: kalendarz z oznaczonymi niehandlowymi niedzielami. W sobotę wręczaliśmy je klientom jednego z warszawskich centrów handlowych. Zainteresowanie było spore - Klienci Blue City chętnie brali nasze kalendarze - mówi Ogórek. - Jeden z naszych rozmówców powiedział, że nie spodziewał się czegoś takiego w wolnej Polsce - dodaje dziennikarka money.pl Nikola Bochyńska.

Zażarta dyskusja toczy się za to na twitterze. " W Galerii Bronowice w Krakowie istne oblężenie" - donosi dziennikarz Radia Kraków Mariusz Bartkowicz.

Podobne wrażenia ma konserwatywny komentator polityczny Łukasz Warzecha. "Na moment zajrzałem do CH Blue City. Armagedon. Prawdopodobnie ludzie sądzą, że nieczynne jest już w następną niedzielę. Mam nadzieję, że z zakazu handlu PiS będzie się musiał wycofywać z podkulonym ogonem" - ocenia.

"Studenci dorabiający w niedziele w handlu chcieliby ją spędzić tak, jak się im podoba – na kasach lub w magazynach. Wara ustawodawcy od tego!" - pisze analityk prawny Fundacji FOR Patryk Wachowiec.

Przeciwnego zdania jest korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz. "Proszę pozwolić pracownikom handlu spędzać niedzielę tak jak się im podoba a nie dlatego, że masz ochotę udać się na zakupową orgie w dzień święty. Po roku pobytu w Niemczech zakaz handlu niedzielę uważam za rewelacyjny wynalazek" - pisze.