Ostra libacja w TVP Białystok. Wyrzucili drukarkę przez okno
Tak się bawili pracownicy telewizji publicznej
11.02.2013 | aktual.: 11.02.2013 15:08
Tak się bawili pracownicy telewizji publicznej. Prywatkę ukrócił dopiero dyrektor Grzegorz Sawicki.
Interwencją policji zakończyła się mocno zakrapiana impreza pracowników białostockiego oddziału Telewizji Polskiej. Nie dość, że pili alkohol w redakcji, to zaczepiali zaproszonego gościa programu oraz zniszczyli drukarkę.
Jeden z uczestników miał prawie dwa promile
Libację ukrócił dopiero Grzegorz Sawicki, dyrektor białostockiego oddziału TVP. Gdy tylko dowiedział się, że jego podwładni piją w pracy, wezwał policję.
– Zgłoszenie od dyrektora białostockiej telewizji otrzymaliśmy 30 stycznia około godz. 20 – relacjonuje Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji. – Nasi funkcjonariusze udali się na miejsce zdarzenia. W pomieszczeniu zajmowanym przez redakcję programu białoruskiego znaleźli cztery osoby. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn.
Funkcjonariusze alkomatem zbadali ich trzeźwość. Najwyższa wartość, jaką wskazało urządzenie, to prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Najbardziej "trzeźwa” osoba w grupie miała prawie 1,2 promila. Cała czwórka była już po godzinach pracy. Policja sprawę zakwalifikowała jako wykroczenie, za które pracownicy TVPprawdopodobnie odpowiedzą przed sądem. Grozi im jednak jedynie grzywna.
*Polecamy: * Aferzyści od dróg lądują na ciepłych posadach
Wszyscy zostali już ukarani przez władze firmy
O zaistniałej sytuacji chcieliśmy porozmawiać z dyrektorem białostockiego oddziału TVP Białystok – Grzegorzem Sawickim. Był on jednak zajęty, a jego sekretarka niemal już tradycyjnie zasugerowała, by w tej sprawie zadzwonić do centrali TVP SA w Warszawie. – Rzeczywiście zostaliśmy powiadomieni o takim zdarzeniu – przyznaje Joanna Stempień-Rogalińska, rzecznik prasowy Telewizji Polskiej SA. – Sytuacja jest tym bardziej bulwersująca, że oprócz spożywania alkoholu w miejscu pracy, co samo w sobie jest już karygodne, jeden z uczestników zaczepiał i odnosił się agresywnie do kobiety, która została zaproszona jako gość emitowanego właśnie programu. Takie zachowanie jest uwłaczające i negatywnie wpływa na wizerunek instytucji.
Z przekazanej władzom telewizji notatki służbowej wynika, że podczas libacji zniszczona została jedna z redakcyjnych drukarek. Według niepotwierdzonych informacji, ktoś wyrzucił ją przez okno.
Całą czwórkę imprezowiczów spotkała już kara.
– Z osobą, która była współpracownikiem TVP Białystok, została rozwiązana umowa, jeden z etatowych pracowników został zawieszony, a kolejny otrzymał naganę – wylicza Stempień-Rogalińska. – Czwarty uczestnik libacji alkoholowej nie był pracownikiem TVP Białystok, tylko nadawanej na Białoruś Telewizji Biełsat. Jednak on również otrzymał naganę od swojej przełożonej – dyrektor Agnieszki Romaszewskiej-Guzy. Przełożeni obu oddziałów na tak naganne zachowanie podwładnych zareagowali bardzo szybko i z pełną surowością.
MA
Źródło: www.wspolczesna.pl