Paliwa nie dały mocy GPW
Ostatnia sesja w tygodniu jest zwykle dobrą okazją do postawienia kropki nad i oraz zaakcentowania, która strona przeważała na parkiecie w trakcie tygodnia. Biorąc pod uwagę przebieg poprzednich sesji, należało więc raczej oczekiwać pozytywnego finału.
26.07.2013 17:45
Poza bardzo słabą sesją w Japonii sytuacja na innych rynkach oraz kluczowych aktywach była od rana neutralna i takiego otwarcia należało się także spodziewać w Warszawie. Tak rzeczywiście się stało w przypadku kontraktów terminowych na WIG20, natomiast sam instrument bazowy skorygował wczorajsze podciągnięcie kursów na fixingu i rozpoczął sesję na niemal półprocentowym minusie. W kolejnych godzinach handlu niewiele się zmieniło. Przeceny blue chipów były symboliczne, a negatywnie wyróżniały się spółki branży paliwowej. W tej fazie rynku wykres WIG-u 20 poruszał się w korytarzu dziesięciopunktowej zmienności, a więc był niemal płaski. Jeżeli przyjąć, iż jest to odpowiednik elektrokardiogramu GPW, to naprawdę można się było zaniepokoić stanem zdrowia pacjenta. Konsolidacja trwała do godziny 12. Później górę wzięło zniecierpliwienie, a katalizatorem blisko procentowego spadku WIG-u 20 były rozpędzające się przeceny PKN-u i Lotosu. Lepszemu nastrojowi na GPW nie sprzyjało także pogorszenie nastrojów na
dojrzałych giełdach, zarówno europejskich jak i na giełdzie amerykańskiej, która rozpoczęła sesję od spadków. Pomimo to warszawskie byki podjęły znowu w samej końcówce sesji akcję naprawczą, jednak tym razem bez powodzenie, głównie ze względu na rozwijający się spadek na Wall Street. WIG20 zakończył sesję niemal na dziennym minimum (-1.15%), co nie rokuje najlepiej na początek przyszłego tygodnia. Obroty na całym rynku pozostają niskie (620 mln zł), a szerokość rynku wskazuje na równowagę (149 spółek w górę/156 w dół), co nieco łagodzi negatywną wymowę dzisiejszej sesji. Wśród spółek z WIG20 zdecydowanie dominowały spadki. Najbardziej ucierpiały kursy PKN Orlen (-4.44%) i Lotosu (-5.26%), jednak KGHM (-2.25%), Kernel (-2.29%), Asseco Polska (-2.15%) czy Bogdanka (-2.02%) także nie mogą zaliczyć tej sesji do udanych. Wzrostowymi rodzynkami okazały się BZWBK (+1.65%) i Pekao SA (+0.56%) potwierdzając relatywnie silne zachowanie branży bankowej. Na szerokim rynku jak niemal codziennie większymi wzrostami
popisały się tzw. spółki groszowe np. Drewex (+24.24%), Euroimplant (+12.50%) czy Mediatel (+11.54%). Pomijając Drewex, obroty wspomnianymi walorami były symboliczne. Jeżeli chodzi o spółki cechujące się trochę większą wartością obrotów, zwróciłbym uwagę na zwyżkę Rafako (+6.22%) będącą reakcją na informację o podpisaniu kolejnej umowy ze swoim chińskim partnerem. Tym samym bardzo poważny czynnik ryzyka związany z inwestowaniem w tę mocno przecenioną spółkę, a więc potencjalne kłopoty z finansowaniem, wydaje się stopniowo redukować.
Dzisiejsza sesja jest drugą z rzędu, na której widać rosnącą chęć do sprzedawania akcji. Jest to zrozumiałe wobec braku przebicia strefy oporu zlokalizowanej pomiędzy 2325 a 2345 pkt i jeżeli byki szybko nie podciągną indeksu w obszar, który będzie dawał nadzieję na udany atak, nerwowość na GPW będzie rosła. Przed nadchodzącym tygodniem zaryzykuję więc tezę, iż czas zaczął pracować na korzyść niedźwiedzi. W kontekście struktury WIG-u 20 pojawił się nowy problem w postaci branży paliwowej. Co prawda Lotos nie podał jeszcze wyników za II kwartał, ale trudno przypuszczać, aby były diametralnie inne niż PKN-u i tutaj znowu nasuwa się refleksja na temat sytuacji spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. W przypadku spółek paliwowych nie jest to budująca refleksja, ponieważ fakt, iż spółki działające w warunkach faktycznego duopolu zwykle mają olbrzymi problem z wygenerowaniem zadowalających wyników finansowych jest zadziwiający. Przyszły tydzień wydaje mi się dosyć ważny dla średnioterminowych perspektyw GPW.
Jeżeli niedźwiedzie nie zdołają rozwinąć bardziej energicznego ruchu spadkowego, a ewentualna korekta będzie przebiegała przy małych obrotach i raczej w formie ruchu w bok, to można będzie trochę cieplej spojrzeć w przyszłość. W przypadku realizacji narzucającego się wręcz scenariusza technicznego dla WIG-u 20, a więc zakończenia korekty wzrostowej a-b-c i powrotu do trendu spadkowego, ruch powinien cechować się dużą dynamiką i sprowadzić wartość WIG-u 20 poniżej poziomu 2150.82 pkt. Osobiście jednak nie obstawiałbym realizacji tak dramatycznie złego scenariusza chociażby ze względu na dosyć powszechną obawę co do przyszłości rynku i obserwację aktywności strony podażowej, która jak na razie nie budzi grozy.
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.