Pawlak podpisał umowę gazową z Rosją
Polska i Rosja podpisały w Warszawie umowę gazową. Porozumienie zostało podpisane mimo, że Komisja Europejska nie dała zielonego światła. Umowa przewiduje zwiększenie dostaw błękitnego paliwa do około 10 miliardów metrów sześciennych rocznie i ma obowiązywać do 2022 roku.
29.10.2010 | aktual.: 02.11.2010 08:28
Wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin, podpisali w piątek w Warszawie międzyrządowe porozumienie ws. zwiększenia dostaw gazu do Polski. Zapewnili, że jest ono zgodne z prawem rosyjskim, polskim oraz europejskim.
Porozumienie dotyczy zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Ma to uzupełnić niedobory w dostawach po wyeliminowaniu na początku ub.r. z handlu gazem na Ukrainie spółki RosUkrEnergo. Odpowiedni dokument w sprawie dostaw gazu podpisały też w piątek spółki: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom Export.
Pawlak ocenił na piątkowej konferencji prasowej, że dzięki porozumieniu gaz będzie dostarczany bez przeszkód i w wystarczającej ilości do konsumentów, przedsiębiorstw oraz polskiego przemysłu chemicznego. Dodał, że porozumienie oznacza stabilne dostawy gazu do Polski do 2022 roku.
Według Sieczina jest ono dobrym przykładem "przejrzystego podejścia, które uwzględnia wzajemne interesy i perspektywy długoterminowe". Zapewnił, że Gazprom ma możliwości dostaw gazu dla potrzeb gospodarki polskiej i europejskiej. - Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości - zaznaczył. - Będziemy pracować nad zrównoważeniem tych interesów, które będą kierowane przez gospodarkę rynkową. Chodzi o równowagę interesów producentów i odbiorców - powiedział.
Wicepremierzy zapewnili, że podpisane umowy gazowe są zgodne z prawodawstwem rosyjskim, polskim i europejskim. - Te ustalenia mają charakter rynkowy i odpowiadają prawodawstwu rosyjskiemu, polskiemu i europejskiemu - podkreślił Sieczin.
Na początku roku, gdy międzyrządowe porozumienie w tej sprawie było już wynegocjowane, uwagi związane z operatorem gazociągu jamalskiego zgłosiła Komisja Europejska. Prawo UE wymaga, by operatorzy gazociągów tranzytowych byli niezależni i zapewniali dostęp stron trzecich do usług przesyłu, tymczasem do tej pory operatorem Jamału był należący głównie do PGNiG oraz Gazpromu - EuRoPol Gaz. W związku z wątpliwościami KE Polska wstrzymała w maju podpisanie porozumienia.
Przedstawiciele polskiego i rosyjskiego rządu odnieśli się także do kwestii tranzytu gazu przez terytorium Polski. Wcześniejsza wersja porozumienia zakładała dostawy rosyjskiego gazu do 2037 r., a jego tranzyt przez Polskę - do 2045 r. Ostatecznie jednak zrezygnowano z przedłużenia tych terminów. W podpisanej wersji porozumienia tranzyt jest przewidziany do 2019 r. Pawlak podkreślił w piątek, że istnieje nadal możliwość przedłużenia współpracy spółek i tranzytu gazu do 2045 r.
Sieczin potwierdził taką możliwość. Zaznaczył jednak, że "te wszystkie decyzje zależą od tego, jak będzie się rozwijała gospodarka europejska" i jakie będzie w tym czasie zapotrzebowanie na gaz.
Nowy projekt międzyrządowego porozumienia między Polską a Rosją w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski z 7,45 do ok. 10 mld m sześc. uzgodniono 17 października w Moskwie. W rozmowach brał udział przedstawiciel KE. We wtorek projekt zaakceptował rząd. Gaz-System i EuRoPol Gaz uzgodniły umowę operatorską 18 października, a podpisały ją 25 października. KE domagała się wglądu do umowy przed podpisaniem porozumienia z Rosją.
Oprócz rządowego porozumienia, aneks do kontraktu jamalskiego podpisali: prezes PGNiG Michał Szubski i wiceprezes Gazpromu, prezes Gazpromu Export Aleksander Miedwiediew.
Aneks uzyskał zgody korporacyjne i przewiduje zwiększenie wolumenu dostaw gazu ziemnego do Polski w latach 2010-2022. W 2010 r. - 9,03 mld m sześc. wg polskiej normy (tj. 9,7 mld m sześc. według normy rosyjskiej GOST); w 2011 roku - 9,77 mld m sześc. wg polskiej normy (10,5 mld m sześc. wg GOST); od 2012 do 2022 roku - 10,24 mld m sześc. wg polskiej normy (11,0 mld m sześc. wg GOST).
Aneks znosi w umowie jamalskiej klauzulę o zakazie reeksportu gazu do krajów trzecich bez zgody Gazpromu Export.
Wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew powiedział w piątek PAP, że Polska ma szansę skorzystać z upustu cenowego na gaz jeszcze w tym roku. - W każdym kontrakcie, włączając polski kontrakt, jest określona roczna wielkość dostaw i wielkość minimalna - wyjaśnił. Dodał, że "jeśli Polska weźmie więcej gazu (...), wtedy będzie zastosowany upust na tę część dostaw (część powyżej zapisanego minimum - PAP)".
Miedwiediew podkreślił, że im wyższa jest wielkość powyżej minimum, tym jest większa możliwość upustu. Zauważył jednocześnie, że taka formuła upustu jest stosowana przez Gazprom od dłuższego czasu.
Pytany o polskie minimum w kontrakcie z Gazpromem, odparł: - Uzgodniliśmy, że w tym roku dostawy (gazu do Polski - PAP) wzrosną do 9,7 mld metrów sześciennych, nie mogę ujawnić, ile wynosi minimum kontraktowe, ale jest jasne, że Polska weźmie więcej gazu niż minimum kontraktowe. To oznacza, że średnia cena będzie niższa.
Po podpisaniu umów Sieczin zapowiedział, że doświadczenie z pracy nad porozumieniem gazowym będzie wykorzystywane przy omawianiu nowych polsko-rosyjskich projektów - zarówno gazowych, jak i z innych dziedzin gospodarki. Pawlak sprecyzował, że chodzi o projekty z zakresu elektroenergetyki i dostaw ropy. Podkreślił, że należy wspierać bezpośrednią współpracę między polskimi i rosyjskimi firmami, np. wydobywającymi i przetwarzającymi ropę naftową. - Myślę, że jest wiele dobrych i sprzyjających okoliczności do tego, żeby firmy bezpośrednio podejmowały współpracę, bezpośrednio tworzyły warunki do realizacji kontraktów - powiedział.