Petru i Schmidt w chmurach. Zobacz za ile wspólnie latała para polityków
Dokładna analiza wykazów lotów krajowych Kancelarii Sejmu wykazała, że wspólnie politycy nowoczesnej latali w zeszłym roku aż dziesięciokrotnie. Podniebne podróże Ryszarda Petru i Joanny Schmidt w sumie kosztowały ponad 11 tysięcy zł. To też jeszcze nie koniec tego bilansu. Para zatrzymywała się również w drogich hotelach.
Dokładna analiza wykazów lotów krajowych Kancelarii Sejmu wykazała, że wspólnie politycy Nowoczesnej latali w zeszłym roku aż dziesięciokrotnie. Podniebne podróże Ryszarda Petru i Joanny Schmidt w sumie kosztowały ponad 11 tysięcy zł. Na tym jednak nie koniec. Para zatrzymywała się również w drogich hotelach.
Jak ustalił „Super Express” dwoje polityków opozycji najczęściej wspólnie odwiedzało Wrocław, czyli rodzinne miasto lidera Nowoczesnej. W stolicy Dolnego Śląska razem lądowali w kwietniu i maju zeszłego roku. Przez ostatnie 12 miesięcy razem latali jeszcze do Poznania, Rzeszowa i Krakowa.
Jednak jak czytamy w gazecie wspólne loty, to jeszcze nie wszystko, bo jak się okazało politycy wspólnie zatrzymywali się również w hotelach. Według ustaleń „Super Expressu” np. w czerwcu Petru ze Schmidt przez kilka dni mieszkali w zacisznym hotelu koło Modlina. Za nocleg trzeba tam zapłacić 321 zł za osobę.
Przed tym pobytem para polityków mieszkała również wspólnie w popularnym hotelu w centrum Szczecina, gdzie nocleg dla jednej osoby kosztuje 250 zł. Krajowe połączenia, z których wspólnie korzystali politycy Nowoczesnej, kosztowały w sumie 11,4 tys. zł.
Warto przypomnieć, że polscy posłowie za przeloty po kraju nie płacą z własnej kieszeni. Płacimy za to my wszyscy z publicznych pieniędzy. Co więcej politycy nie muszą się tu w żaden sposób ograniczać. Nie ma żadnego limitu takich lotów.
Nieco inaczej sytuacja wygląda z refundacją noclegu w hotelach. Jest ona możliwa tylko i wyłącznie po przedstawieniu w Kancelarii Sejmu faktury wystawionej na konkretnego polityka. Co więcej musi on zaświadczyć, że nocleg związany był bezpośrednio z wykonywaniem mandatu poselskiego.
Gazeta zapytała Ryszarda Petru o wspólne podróże. Usłyszała od niego jedynie krótką odpowiedź: "Wszystkie wyjazdy miały charakter służbowy".
Cytowana przez gazetę posłanka PiS Krystyna Pawłowicz oczekuję, że polityk powie jednak w tej sprawie znacznie więcej. Jak przekonuje posłanka powinien to zrobić, „bo sprawa nie wygląda tak jasno. Tu nie chodzi o prywatne sprawy, ale o publiczne pieniądze” - dodaje Pawłowicz.