Piechociński nie widzi przesłanek do upadłości Kompanii Węglowej

14.07. Siemianowice Śląskie (PAP) - Nadzorujący górnicze spółki wicepremier Janusz Piechociński nie widzi przesłanek do upadłości Kompanii Węglowej. Jego zdaniem złożony w tej...

14.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 07:08

14.07. Siemianowice Śląskie (PAP) - Nadzorujący górnicze spółki wicepremier Janusz Piechociński nie widzi przesłanek do upadłości Kompanii Węglowej. Jego zdaniem złożony w tej sprawie wniosek kontrahenta tej spółki dowodzi "barbarzyńskich relacji" w branży.

"Jeżeli 3 mln zł niezapłaconego rachunku ma być pretekstem (do upadłości - PAP) holdingu, który ma grube miliardy obrotów, to komuś się tu pomyliło i rozumiem, że chce zwrócić na siebie uwagę; ale to jest potwierdzenie barbarzyńskich relacji biznesowych, a nie poważnej relacji w stosunku do własnego kontrahenta" - powiedział przebywający na Śląsku Piechociński.

W miniony poniedziałek katowicki dodatek "Gazety Wyborczej" podał, że do katowickiego sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości Kompanii - największej górniczej firmy w UE. Złożyła go prywatna firma Centrala Zaopatrzenia Górnictwa, której Kompania jest winna ponad 3 mln zł za dostarczone materiały.

Przedstawiciele Kompanii uspokajali po tych doniesieniach, że nie ma żadnych podstaw do ogłoszenia upadłości, przyznali jednak, że z powodu trudnej sytuacji firma zaproponowała wydłużenie maksymalnych terminów płatności wobec kontrahentów do 120 dni, na co przeważająca większość z nich przystała. Opóźnienia w płatnościach to efekt trudnej sytuacji na rynku węgla - przede wszystkim spadku jego sprzedaży oraz cen, co oznacza zmniejszone przychody.

Obecnie na przykopalnianych zwałach w Kompanii leży ok. 6 mln ton węgla. Na trwający od zeszłego roku spadek sprzedaży spowodowany kryzysem nałożyło się naturalne latem - poza sezonem grzewczym - obniżenie popytu. Przy wysokich kosztach stałych (z których ponad połowa to wynagrodzenia pracowników) w okresie letnim pogłębiłyby się kłopoty finansowe. Firma, która ma rocznie ponad 12 mld zł przychodów, nie widzi jednak przesłanek do upadłości. Podobnego zdania jest Piechociński.

"Mamy pewien gest w postaci zgłoszenia wniosku o upadłość jednego z kontrahentów jednego z dużych holdingów. Jest trudniej niż w ostatnich latach, to było oczywiste" - skomentował wicepremier, przypominając, że zobowiązał zarządy spółek węglowych do dyscypliny w zakresie kosztów w związku z nadchodzącą falą spadków cen węgla na międzynarodowym rynku.

"Obecne ponad 73 dolary za tonę węgla na redzie w porcie Świnoujście pokazuje bardzo wyraźnie, że polskie górnictwo musi dusić i pilnować kosztów, ale jednocześnie rozwijać się, modernizować, restrukturyzować i pilnować bezpieczeństwa wydobycia i produkcji. To jest wielkie zadanie" - powiedział minister gospodarki.

Piechociński zapowiedział, że wkrótce przyjedzie na Śląsk, by rozmawiać wyłącznie o sprawach górnictwa i relacjach ekonomicznych w tej branży. Przypomniał, że dzięki planowanym inwestycjom w energetyce - m.in. budowie nowych bloków energetycznych w Elektrowni Opole - węgiel nadal będzie potrzebnym surowcem. Wskazał, że górnictwo wymaga stałego monitoringu i kontroli, a także restrukturyzacji i pilnowania kosztów. (PAP)

mab/ jbr/ ana/

Źródło artykułu:PAP
węgielpowtórzeniegiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)