Trwa ładowanie...
piechociński
04-04-2013 19:15

Piechociński w piątek spotka się z prezesem Gazpromu

Wicepremier Janusz Piechociński poinformował, że w piątek na szczycie państw bałtyckich w Petersburgu spotka się z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem. Polityk liczy na szczegóły dot. rosyjskich deklaracji ws. budowy drugiej nitki gazociagu Jamał-Europa.

Piechociński w piątek spotka się z prezesem GazpromuŹródło: AFP, fot: DENIS SINYAKOV
d3al7nk
d3al7nk

Minister gospodarki powiedział dziennikarzom, że podczas rozmowy z Millerem będzie miał okazję uzyskać dodatkowe informacje dotyczące pomysłu prezydenta Rosji Władimira Putina, który zlecił koncernowi Gazprom powrócić do projektu budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa.

O możliwości powrotu Rosji do planów budowy gazociągu Jamał II z myślą o dostawach dla Polski, Słowacji i Węgier poinformowała w środę po spotkaniu Putina z szefem Gazpromu rosyjska agencja ITAR-TASS.

Piechociński podkreślił, że dopiero gdy dowie się więcej o nowej propozycji Rosjan, to po konsultacjach z naszym operatorem gazowym (Gaz Systemem - PAP) odniesie się do pomysłu w "wymiarze politycznym i gospodarczym".

Zaznaczył, że Polska ma ambicje produkować energię na eksport, chce wykorzystywać potencjał gazu łupkowego, a także wytwarzać ją z tradycyjnego surowca, jakim jest węgiel. Przypomniał też o planach budowy elektrowni atomowych.

d3al7nk

Wcześniej w "Przesłuchaniu" radia RMF FM Piechociński przyznał, że choć z zainteresowaniem przyjął pierwsze informacje dotyczące możliwości powrotu do planów budowy magistrali Jamał II, to propozycje te mogą być jedynie elementem gry politycznej.

- Kiedy przyszły kolejne informacje uzupełniające i okazało się, że chodzi ewentualnie o 15 mld (metrów sześciennych gazu - PAP) tylko, że to ma być wzmocnienie bezpieczeństwa Węgier i Słowacji, to przypomniały mi się stare pomysły rosyjskie związane z tzw. Pieremyczką (niezrealizowany łącznik sieci rurociągów między Białorusią a Słowacją, z obejściem Ukrainy - PAP). Coś się dzieje w relacjach gazowo-energetycznych między Rosją a Ukrainą - zauważył wicepremier.

Szef resortu skarbu Mikołaj Budzonowski powiedział w czwartek dziennikarzom, że dokładna analiza propozycji rosyjskiej prowadzi do wniosku, że nie chodzi o budowę gazociągu równoległego do Jamału i tranzyt, na którym Polska mogłaby zarabiać, tylko o coś zupełnie innego. - Chodzi o dostawę 15 mld m sześc. do trzech konkretnych krajów - do Polski, na Słowację i na Węgry - wyjaśnił. Jego zdaniem, pojawia się więc pytanie, czy te kraje są przygotowane na odbiór dodatkowych ilości gazu od Gazpromu i - według ministra - nie są.

Budzanowski przypomniał, że polska strategia przewiduje m.in. wzrost importu gazu, ale poprzez interkonektory z Niemcami, Słowacją i Czechami oraz przez terminal LNG, a nie ze wschodu, od jednego dostawcy - Gazpromu. - Podjęliśmy decyzję, że chcemy się od tego dostawcy uniezależnić i stąd duże inwestycje - powiedział minister.

d3al7nk

Podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu Budzanowski mówił z kolei, że decyzje o jakiejkolwiek inwestycji, mającej charakter przesyłu gazu przez terytorium Polski, podejmuje suwerennie polski rząd i jedyny operator gazociągów przesyłowych - spółka Gaz-System. Sytuacja jaka miała miejsce w przypadku Jamału I - mieszanej struktury własnościowej z partnerem zewnętrznym, nie chcielibyśmy powtarzać.

- Uzasadnione jest też pytanie, czy w ogóle taki projekt jest realny i potrzebny tym krajom, potencjalnym odbiorcom gazu ze wschodu. Dziś obserwujemy raczej wyraźną tendencję do zmniejszania importu gazu zasadniczo rosyjskiego do UE - dodał minister.

- Biorąc pod uwagę ambitne plany zwiększenia krajowego wydobycia i budowę terminalu LNG, uzasadnienie ekonomiczne jest bardzo wątpliwe. Osobiście go nie widzę, bo nie ma fizycznej możliwości zagospodarowania tej konkretnej ilości tego gazu w tych trzech krajach - stwierdził też Budzanowski.

d3al7nk

Jak powiedział, wspólnie z ministrem Radosławem Sikorskim wyraził nie tyle sceptyczne, co "raczej ostrożne" podejście do propozycji i dyskusji dotyczącej rozbudowy sieci przesyłowej na wschodniej granicy UE.

Budzanowski dodał, że jeżeli faktycznie chcemy budować konkurencyjny rynek, przede wszystkim na terenie Europy Środkowo-Wschodniej, musimy zadbać o dywersyfikację, różne źródła dostaw gazu, a nie wprowadzać większe ilości tego gazu ze wschodu. - Bo wtedy faktycznie zawsze będziemy zakładnikami jednej formuły cenowej, a wolelibyśmy mieć ją bardziej zróżnicowaną w zależności od dostawcy - stwierdził minister.

Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w 1999 roku. Liczy 2 tys. km i przebiega przez terytorium Rosji, Białorusi, Polski oraz Niemiec. Jest obliczona na tłoczenie 33 mld m sześc. gazu rocznie.

Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001 r., a potem do 2010 r., jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Nord Stream, nie zaczęto jej nawet projektować. Gazprom uzależnia tę inwestycję od wzrostu zapotrzebowania na gaz w Europie Środkowej i Północnej, przede wszystkim w Polsce.

d3al7nk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3al7nk