Pielgrzymki pod specjalnym nadzorem
Przewodnicy polskich pielgrzymek traktowali dotychczas swoje zajęcie jako przyjemność, na którą często poświęcali urlop. Sytuację mogą zmienić nowe przepisy, które wprowadzić ma rozporządzenie wicepremiera Grzegorza Schetyny
04.08.2009 | aktual.: 05.08.2009 15:40
Przewodnicy polskich pielgrzymek traktowali dotychczas swoje zajęcie jako przyjemność, na którą często poświęcali urlop. Sytuację mogą zmienić nowe przepisy, które wprowadzić ma rozporządzenie wicepremiera Grzegorza Schetyny. Sami przewodnicy zmian nie chcą.
Zgodnie z nowymi przepisami by poprowadzić pielgrzymkę będzie trzeba przejść osiemnastogodzinne szkolenie z teorii i praktyki, a po jego ukończeniu zdać egzamin. Za szkolenie przewodnicy będą musieli płacić z własnej kieszeni.
Jak tłumaczy Grzegorz Kajca, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, kursy to po prostu szkolenia z zasad ruchu drogowego i zachowania z kolumną na drodze, czyli po prostu uczestnicy uczą się znaków drogowych, zatrzymywania samochodów i przepuszczania ich. A wszystko to ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa pielgrzymów.
Prowadzącymi szkolenia są policjanci z drogówki, a więc fachowcy, którzy poza teorią mogą przekazać wiele cennych uwag ze swojej codziennej pracy.
Największe kontrowersje, jak to zazwyczaj bywa, budzą kwestie finansowe. Szkolenia przewodników nie należą do tanich. Cena jest uzależniona od województwa, może sięgać od 300 do 500 złotych, a wolontariusze pracujący przy pielgrzymkach to często ludzie biedni. Polubownie udało się ten problem rozwiązać w Szczecinie, gdzie szkolenia opłaci fundacja organizująca pielgrzymki oraz urząd marszałkowski.