Pilot zgubił tablet, pasażerowie uwięzieni w samolocie. Wściekłość na warszawskim lotnisku
Pasażerowie lotu KLM z Amsterdamu do Warszawy przeżyli dantejskie sceny. Mimo że samolot bezpiecznie wylądował na płycie warszawskiego lotniska, ci nie mogli opuścić jego pokładu. Wszystko z powodu tabletu, który zgubił pilot. "Lepiej, żeby się znalazł" - miał mówić pasażerom personel pokładowy.
21.12.2021 13:18
Pasażerowie lotu z Amsterdamu do Warszawy nie mogli opuścić pokładu samolotu po wylądowaniu. Powodem był zgubiony tablet pilota. Na miejsce została wezwana policja, a zguba szybko się znalazła w nieoczekiwanym miejscu.
Ale po kolei. Samolot wylądował na warszawskim lotnisku Chopina w poniedziałek o 16:30. Córka jednej z pasażerek lotu skontaktowała się z redakcją TVN24, której opisała sytuację. Portal relacjonuje, że pasażerom zabroniono opuszczania samolotu.
Moja mama znajduje się obecnie na pokładzie samolotu, który mniej więcej godzinę temu (16.30) wylądował w Warszawie z Amsterdamu. Zabroniono opuszczania samolotu, ponieważ pilotowi zginął tablet - przekazała redakcji TVN24 internautka
Pasażerka relacjonuje, jak było
Pasażerka wskazała przy tym na szokujące zachowanie obsługi. Ta miała powiedzieć, że "lepiej, żeby iPad się znalazł".
Kobieta dodaje, że na miejsce przyjechała policja, a na pokład samolotu weszło dwóch funkcjonariuszy, którzy mieli prosić pasażerów o pomoc w poszukiwaniu zaginionego sprzętu. Pasażerka dodaje, że nie rozumie jak tablet miał "zniknąć" z kokpitu pilotów.
Jak dodaje klientka linii KLM, całe zamieszanie trwało około 30 minut, a wszyscy pasażerowie zaczęli się bardzo niecierpliwić. Finalnie tablet się znalazł. Zgodnie z przewidywaniami pasażerki, znajdował się w kabinie pilota, według relacji był pod jego siedzeniem.
- Po pewnym czasie okazało się, że zaginiony tablet się znalazł, miał być pod siedzeniem pilota. Wypuszczono nas, ale ludzie byli wściekli. W tej chwili wracam już do domu - przekazała kobieta dziennikarzom TVN24
Policja potwierdza interwencję
Portal potwierdził w zespole komunikacji Państwowych Portów Lotniczych, że faktycznie policja interweniowała. Zdarzenie to również potwierdziła Komenda Stołeczna Policji. Zespół prasowy w rozmowie z portalem wskazał, że do interwencji doszło, ponieważ pilotowi miał zaginąć tablet.
Jak dodaje KSP, interwencja miała trwać zaledwie chwilę. Zaznaczono również, że nie ma informacji, by policjanci przeszukiwali podróżnych.