PiS szykuje nam niezłe podwyżki. Za zakupy zapłacimy nawet o kilkadziesiąt procent więcej
Partia rządząca wymyśliła, by pozbyć się marek własnych. W efekcie niektóre produkty mogą podrożeć nawet o 165 proc. Polacy za pomysły polityków słono zapłacą - wynika z badania Instytutu ABR SESTA przeprowadzonego na zlecenie money.pl.
17.03.2019 | aktual.: 18.03.2019 07:48
- Wszystkie resorty nad tym pracują, premier zagonił wszystkich do roboty - mówił kilka dni temu w programie Money. To się liczy minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. O co chodzi? O projekt wyeliminowania lub ograniczenia liczby marek własnych na sklepowych półkach.
Te tańsze od markowych produktów z oczywistych względów podbiły portfele Polaków. Najnowszy pomysł PiS oznacza jedno - będzie drożej.
Instytut badawczy ABR SESTA na zlecenie money.pl zbadał popularność i poziom cen marek własnych w kilku sieciach handlowych. Skupiliśmy się na porównaniu produktów, po które Polacy sięgają codziennie lub niemal codziennie.
Obecnie korzysta z nich praktycznie każda sieć: i giganci, i polskie supermarkety, i zagraniczne sieci, i lokalni sprzedawcy. Nie ma nawet znaczenia branża. Marki własne są w sklepach spożywczych, ale też np. drogeriach.
Wnioski z badania? PiS szykuje nam drożyznę
W koszyku 10 najpotrzebniejszych produktów zbadanych przez ABR SESTA największa różnica dotyczyłaby żelu pod prysznic. Gdyby zniknęły mydła w płynie marek własnych, płacilibyśmy za produkty marek narodowych aż o 165 proc. więcej. Sok jabłkowy o 68%.
- Największe różnice dotyczą kategorii, w których producenci komunikują wybór marki niosący określone benefity. To kategorie, w których marka jest synonimem wysokiej jakości, segmentu premium lub wiąże się z pozytywnymi emocjami. To produkty, których wybór przynosi konsumentom korzyści - mówi nam Sebastian Starzyński, prezes zarządu Instytutu Badawczego ABR SESTA.
Produkt z Dyskontów | Średnia cena marka własna | Średnia cena marka narodowa | O ile droższy jest produkt marki narodowej? | |
---|---|---|---|---|
Mleko Świeże 2% 1L But Pl | Mleko | 1,91 | 2,22 | 16% |
Cukier 1Kg | Dodatki Cukiernicze | 2,49 | 2,74 | 10% |
Chipsy paprykowe ok. 160g | Słone Przekąski | 2,64 | 4,32 | 64% |
Masło Extra 200g kostka | Masło / Margaryna / Mixy | 4,99 | 6,74 | 35% |
Woda Mineralna Gaz 1,5L | Woda | 0,99 | 1,59 | 61% |
Czekolada 100G mleczna | Czekolada | 1,69 | 3,49 | 107% |
Zel Pod Prysznic 500Ml | Środki Do Kąpieli | 2,99 | 7,92 | 165% |
Mąka pszenna 1kg | Zboża / Mąka | 1,49 | 1,69 | 13% |
Sok jabłkowy 1l | Soki I Napoje Na Bazie Soku | 2,08 | 3,49 | 68% |
Olej 1l | Oleje Roślinne/Oliwy | 4,69 | 5,81 | 24% |
źródło: ABR SESTA na zlecenie WP
Co jeszcze podrożej? O 107 proc. trzeba by zapłacić więcej za czekoladę. Te najtańsze po prostu mogłyby zniknąć z rynku. Aż o 64 proc. więcej kosztowałyby czipsy. O ponad 60 proc. droższe byłaby też woda oraz soki.
Według eksperta od marketingu Andrzeja Wierzchonia półki nie będą oczywiście świecić półkami przez likwidację marek własnych. Ceny jednak będą musiały wzrosnąć, bo zniknie konkurencja cenowa w postaci najtańszych zamienników.
- Producenci produktów markowych bez nacisku wynikającego z marki własnej będą mogli zaproponować własne ceny - mówi ekspert z TERRITORY Influence.
Produktami, które zdrożałyby stosunkowo najmniej są np. mleko (16%), mąka (13%) czy cukier (10%). Mogłoby się wydawać, że różnica jest stosunkowo niewielka. Nie należy jej jednak lekceważyć. Często są to produkty proste, zatem producentom markowych wyrobów trudno byłoby uzasadnić wyższą cenę.
Zobacz także
- Rzadziej spotykamy się z reklamą mleka czy mąki niż z reklamą żelu pod prysznic i czekolady. Z drugiej strony są to produkty podstawowe, których promocja ma wpływ na wybór miejsca zakupu - przypomina Sebastian Starzyński.
- Z pewnością luka rynkowa zostanie wypełniona przez marki propozycją droższą od marek własnych - dodaje Andrzej Wierzchoń.
Kto najbardziej dostanie po kieszeni?
Z analizy najpopularniejszych kategorii zakupowych wynika, że obecnie w dyskontach średni udział produktów FMCG (dóbr szybkozbywalnych) marki własnej wynosi 44 proc.. Najwięcej jest ich w Lidlu – 62 proc., w Biedronce ich odsetek to 49 proc.
Trzeba też pamiętać o tym, że Lidl ma za sobą wyjątkowo duże zaplecze międzynarodowe. W każdym kraju produkowane są lokalne marki własne, które są następnie wysyłane do innych krajów. W ten sposób marki własne produkowane w Polsce trafiają do innych krajów, a te z Grecji, Francji, Włoch i Hiszpanii urozmaicają zakupy klientów w Polsce. Dla tej sieci brak marek własnych byłoby więc sporym utrudnieniem.
Sebastian Starzyński przypomina, że ewentualne zmiany mogą niestety dotknąć gospodarstwa o najniższych dochodach. W sytuacji, gdy znikną produkty najtańsze lub ich udział w ofercie zostanie znacznie ograniczony, siłą rzeczy będzie trzeba zapłacić więcej za podstawowe produkty.
- Warto zauważyć, że ewentualne ograniczania mogą dotyczyć ponad połowy produktów żywnościowych w dyskontach (52 proc.), co trzeciego produktu kosmetycznego (35 proc.) i 44 proc. produktów z kategorii chemia gospodarcza, tj. do czyszczenia, prania i sprzątania - zwraca uwagę prezes ABR SESTA.
Trzeba też pamiętać o tym, że Lidl ma za sobą wyjątkowo duże zaplecze międzynarodowe. W każdym kraju produkowane są lokalne marki własne, które są następnie wysyłane do innych krajów. W ten sposób marki własne produkowane w Polsce trafiają do innych krajów, a te z Grecji, Francji, Włoch i Hiszpanii urozmaicają zakupy klientów w Polsce.
- Zatem polscy producenci produkujący dla Lidla stracą zamówienia polskie i międzynarodowe a polscy konsumenci stracą dostęp do wielu dobrych produktów. W przypadku obu sieci byłby to tak ogromny szok, wymagający całkowitej zmiany modelu biznesowego. Zapewne sieci te nie zdołałyby zastąpić całego asortymentu marki własnej markami narodowymi, zatem wybór w sklepach byłby mniejszy - przypomina Sebastian Starzyński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl