PKB strefy euro spadł o 1,5 proc.

Dane są więc słabsze od oczekiwanego spadku o 1,3 proc. r/r. Inwestycje spadły o 4 proc. (k/k), a wydatki konsumenckie o 0,3 proc. (k/k).

PKB strefy euro spadł o 1,5 proc.
Źródło zdjęć: © Open Finance

07.04.2009 17:59

WYDARZENIE DNIA

Dane są więc słabsze od oczekiwanego spadku o 1,3 proc. r/r. Inwestycje spadły o 4 proc. (k/k), a wydatki konsumenckie o 0,3 proc. (k/k).
Według OECD to dopiero wstęp do recesji. O ile w całym 2008 r. PKB strefy euro wzrósł o 0,8 proc., to - według prognoz Organizacji - w bieżącym roku spadnie o 4,1 proc. O ile spadek produkcji i inwestycji jest już faktem, to ekonomiści dopiero spodziewają się głębszego spadku wydatków detalicznych, które trzymały się nadspodziewanie dobrze (pierwotnie szacowano, że spadły one o 0,9 proc. w ostatnim kwartale). W lutym sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła już o 4 proc., a wobec wzrostu bezrobocia, można obawiać się, że wydatki detaliczne będą nadal malały.

SYTUACJA NA GPW

Warszawskie indeksy giełdowe w ostatnich dniach zachowywały się lepiej niż ich odpowiedniki z zachodnich rynków, co mogłoby również sugerować, że nieunikniona realizacja zysków przybierze większe rozmiary. Spadek ceny ropy wpłynął we wtorek na wyprzedaż akcji spółek surowcowych - PKN Orlen wyceniano o 2,5 proc. niżej niż dzień wcześniej a papiery Lotosu potaniały o 3 proc. Przed głębszymi spadkami indeksów bronił we wtorek sektor finansowy, a zwłaszcza największe banki PKO BP i Pekao SA, które przy sporych obrotach zdołały utrzymać się w okolicy poziomów z poniedziałku. Serwis Analizy Online poinformował, że w marcu Polacy nadal wycofywali pieniądze z funduszy inwestycyjnych - tym razem z TFI wypłacono o ok. 700 mln PLN więcej niż wpłacono. Szacunki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej mówią o wzroście bezrobocia do 11,2 proc., ale optymistycznym sygnałem jest wzrost liczby wakatów o blisko połowę.

GIEŁDY W EUROPIE

W poniedziałek pięciosesyjna seria wzrostowa na Wall Street została przerwana, a we wtorek podobnym tropem podążyły indeksy w Europie. Swoje zrobił rekordowy spadek PKB w strefie euro (o 1,6 proc. kw/kw i 1,5 proc. r/r), a dodatkowych argumentów sprzedającym akcje dostarczyły duże spółki. O tym, że największe banki mają przed sobą jeszcze długą drogę do dostosowania modeli biznesowych do nowych warunków mogą świadczyć choćby zwolnienia w brytyjskim RBS (ok. 9 tys. pracowników straci pracę) oraz zamknięcie japońskiej jednostki Private Equity przez bank Merill Lynch. Do skutku nie dojdzie przejęcie Sun Microsystems przez IBM, które było ostatnio jedną z głównych przesłanek do wzrostu rynkowej wartości spółek technologicznych. Przedstawiciele ECB jeszcze niedawno wzbraniali się przed obniżkami stóp procentowych na wzór USA czy Japonii, ale powoli zaczynają brać pod uwagę taki scenariusz.

WALUTY

Słabsze dane o PKB w strefie euro sprowadziły kurs wspólnej waluty nawet do 1,322 USD (po południu było to już o pół centa więcej), co w zasadzie zanegowało cały wzrost euro z poprzedniego czwartku. Na razie jednak kurs obronił swoje krótkoterminowe wsparcie, więc wciąż można sądzić, że osłabienie euro jest tylko krótkoterminowe. Nie można dać jednak takiej gwarancji.
Osłabienie euro wobec dolara natychmiast znalazło przełożenie na rynku złotego. U nas za zielonego płacono po południu 3,382 PLN, a za euro 4,49 PLN. Co ciekawe, choć złoty traci już trzeci dzień odbijając się od oporu w okolicach 4,40 PLN za euro, z każdym dniem zdaje się przybywać głosów ekonomistów sądzących, że złoty będzie dalej się umacniał. Frank podrożał tymczasem do 2,956 PLN, a w ciągu dnia polizał nawet poziom 2,972 PLN - najwyższy od pięciu dni.

SUROWCE

Mocniejszy dolar i przerwanie wzrostów na rynkach akcji to główne powody wyprzedaży najważniejszych surowców energetycznych. Cena baryłki ropy naftowej spadła poniżej 50 USD. Irański minister do spraw ropy naftowej stwierdził, że jeżeli OPEC utrzyma podaż surowca w okolicy obowiązujących obecnie limitów (ok. 28 mld baryłek dziennie), pod koniec roku optymalna cena baryłki powinna kształtować się wokół 60 USD. Warto zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko zawierania umów dwustronnych między największymi odbiorcami i dostarczycielami towarów. We wtorek Japonia podpisała dwuletnią umowę z Wenezuelą na dostawę ropy i gazu, niedawno Chiny zawierały podobne kontrakty z krajami z Zatoki Perskiej, Rosją oraz Argentyną i wydaje się, że gdy handel międzynarodowy zamiera na całym świecie takie praktyki będą coraz powszechniejsze.

Łukasz Wróbel, Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)