Płać rachunki bezpieczniej
Tysiące klientów "Grosika", "Płatnika", "Multikasy", a ostatnio "Okienka Kasowego" nie otrzymało z powrotem swoich pieniędzy wpłaconych w punkcie kasowym.
06.05.2008 07:31
Nic dziwnego - listy od wściekłych klientów "Okienka" nawet nie zostały posegregowane, bo biura firmy zamknęła poznańska prokuratura. Jedyne, co udało się zrobić zarządowi firmy, to złożyć w sądzie wniosek o upadłość. Nauczka ta była jednak dla wielu Polaków niewystarczająco bolesna. Szukając tanich płatności za czynsz czy prąd wciąż noszą tysiące złotych do jednoosobowych firm, których jedynym majątkiem jest minibiuro i komputer.
|
Polecamy: » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Upadłe firmy masowych płatności pozostawiały zrozpaczonych klientów z nieopłaconymi rachunkami. Klientami "Grosika" mogło być nawet 20 tys. osób, które zostawiły mu ponad 3 mln zł. To samo dotyczyło agencji "Płatnik". W listopadzie 2007 r. nieszczęście dotknęło kilkaset tysięcy klientów "Okienka Kasowego". Musieli jeszcze raz zapłacić trefny rachunek i zgłosić sprawę na policję, a swoich praw dochodzić w sądzie. Co dalej się dzieje z tą sprawą?
_ Od listopada 2007 roku do 25 stycznia 2008 roku biuro spółki było zamknięte przez prokuraturę poznańską. Listy z reklamacjami i wnioskami ubezpieczeniowymi klientów były odbierane, lecz nie były segregowane i ewidencjonowane z powodu braku dostępu do biura i komputerów firmy _ - tłumaczy anonimowo zarząd "Okienka Kasowego" SA.
Aktualnie trwają prace związane z rejestracją wniosków. W Sądzie Rejonowym w Poznaniu toczy się postępowanie zmierzające do ogłoszenia upadłości spółki.
Punkty takie jak "Grosik" czy "Okienko Kasowe" nie podlegają żadnemu nadzorowi i weryfikacji. Agencji nie traktuje się jako tzw. działalności regulowanej - za jedyny urzędowy dokument wystarcza wpis do działalności gospodarczej w gminie. Czasem takie punkty są zrzeszone w sieci i ubezpieczone. Przykład "Okienka Kasowego" pokazał jednak, że suma ubezpieczenia w wysokości 1,2 mln złotych jest bardzo niska i na pewno nie starczy na pokrycie roszczeń klientów.
Na razie klienci agencji przyjmujących rachunki płacą 1 zł prowizji od sztuki, miesięcznie wszyscy razem mają 50-70 mln różnych faktur, więc suma płaconych przez nich niskich prowizji za rachunki urasta do 1 mld zł rocznie. Tacy klienci to łakomy kąsek. Dlatego instytucje finansowe robią wszystko, by przejąć miliony Polaków bez konta w banku i zachęcić do tanich płatności za ich pośrednictwem.
Jeden z ostatnich aliansów zawiązali Bank BPH i Kolporter Sieci Handlowe. Dzięki umowie, w tysiącu saloników prasowych Kolportera udostępniono usługę TransKasa Banku BPH z prowizjami od rachunku w wysokości 1,89 zł. Alians banków z wiarygodnymi partnerami sprawia, że dziś za prąd możemy zapłacić przy okazji kupna pietruszki, gazety lub benzyny.
Podobne usługi szybko wpisują się w pejzaż kraju. Sieć marketów Żabka we współpracy z Raiffeisen Bank Polska oferuje "Drobne Rachunki w Żabce". Sieć VIA Moje Rachunki należąca do Billbird SA ma 6,5 tys. punktów i podobnie jak Unikasa Citibanku jest obecna w dużych sklepach i na stacjach benzynowych PKN Orlen lub Statoil.
Płatności wyglądają tak samo jak na poczcie lub w banku. Wystarczy faktura z numerem rachunku bankowego i kod kreskowy na formularzu wpłaty. Klient otrzymuje paragon potwierdzający jej dokonanie. Pracownik podbija rachunek pieczęcią z nazwą banku, nazwą usługi i datą przyjęcia należności.
Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni