Podatek od bezdzietnych i singli. Niektórzy chcą jego powrotu
Chociaż większość Polaków opowiada się przeciwko pomysłowi, podatek od bezdzietnych i singli wraca jak bumerang co parę lat. Czy jest szansa na jego wprowadzenie?
07.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:06
Podatek od bezdzietnych i singli. Niektórzy chcą jego powrotu
Temat powrócił po ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą" niejawnego dokumentu MSWiA, który dostarczył koncepcji nowej polityki imigracyjnej, przemycając przy okazji ideę wprowadzenia tzw. podatku dla singli. W odpowiedzi Elżbieta Witek zapewniła na swoim Twitterze, że MSWiA nie planuje na tę chwilę wprowadzenia takiego podatku.
Czy więc podatek od bezdzietnych i singli ma prawo wrócić w zmienionym kształcie? W niedawnym sondażu dla Wirtualnej Polski aż 3/4 respondentów opowiedziało się przeciwko takiemu rozwiązaniu. Przypomnijmy jednak jak to wyglądało w przeszłości.
Podatek od bezdzietnych i singli - kartka z kalendarza
Przypomnijmy, że podatek od bezdzietnych i singli nazywany jest od dawna "bykowym". Polega on na podwyższeniu podatku dochodowego dla osób bezdzietnyc. Został on wprowadzony na początku PRL i zlikwidowano go pod koniec lat 60-tych. Najpierw podatek musiała płacić każda osoba, która ukończyła 21. rok życia, później każdy kto skończył 25 lat. Opłatę zniesiono w 1973 roku, jednak co jakiś czas temat powraca do dyskusji.
W Polsce w okresie po 1945 roku potocznie nazywano w ten sposób podatek (a właściwie podwyższoną kwotę podatku dochodowego) płacony przez osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21. roku życia (od 1 stycznia 1946 do 29 listopada 1956), a później powyżej 25. roku życia (do 1 stycznia 1973). W latach 70. w branży kolejowej ten rodzaj podatku nazywano także „osiowym”. Nazwa ta pochodzi od opłaty osiowej pobieranej za przetrzymywanie wagonów.