Podrobili kilka tysięcy opakowań proszku do prania
Co najmniej kilka tysięcy opakowań proszku do prania znanej marki podrobili dwaj mieszkańcy Podkarpacia i lublinianin; wszyscy trzej zostali zatrzymani przez policjantów z Rzeszowa. Proszek miał trafić za granicę.
08.10.2010 | aktual.: 08.10.2010 13:24
- Jeszcze nie ustalono, jakiej wartości towar został podrobiony - powiedziała PAP w piątek Marta Tabasz z zespołu prasowego podkarpackiej policji.
Jak dodała, na trop sprawy funkcjonariusze wpadli w ubiegłym roku. - Wówczas policjanci z Austrii zatrzymali tira, który przewoził transport środków do prania znanej marki. Przedstawiciele producenta potwierdzili, że to podróbka. Podobny transport przed kilkoma miesiącami został zatrzymany w Świnoujściu. Tam celnicy udaremnili wywóz podrobionego proszku do Szwecji. Z dokumentów wynikało, że towar pochodził z Podkarpacia - powiedziała.
Jak wynika z ustaleń policji, wytwórnia podrabianego proszku działała w legalnie funkcjonującej firmie. Właścicielowi pomagał jego szwagier i 45-letni mieszkaniec Lublina.
- Lublinianin na potrzeby tej nielegalnej działalności założył kolejną firmę - dodała Tabasz.
Właścicielowi firmy, 47-letniemu mieszkańcowi Rzeszowa i jego szwagrowi zarzucono oznaczanie towarów podrobionymi znakami towarowymi w celu wprowadzania go do obrotu. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.
- Natomiast 45-letniemu mieszkańcowi Lublina zarzucono przestępstwo skarbowe tzw. firmanctwa, czyli posługiwania się nazwą lub firmą innej osoby w celu zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej. Grozi za to kara grzywny lub pozbawienia wolności do dwóch lat - zaznaczyła Tabasz.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Prokurator zastosował wobec wszystkich podejrzanych dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe. Zdaniem policjantów sprawa ma charakter rozwojowy.