Podsumowanie tygodnia

Kończący się tydzień nie optował w wiele istotnych publikacji makroekonomicznych. Praktycznie do czynienia z ważniejszymi danymi mieliśmy dopiero w czwartek i piątek.

12.03.2010 16:28

Rynek zagraniczny

Kończący się tydzień nie optował w wiele istotnych publikacji makroekonomicznych. Praktycznie do czynienia z ważniejszymi danymi mieliśmy dopiero w czwartek i piątek. W czwartek w Stanach Zjednoczonych opublikowano, oprócz cotygodniowego raportu z rynku pracy, który wypadł niewiele gorzej od oczekiwań, bilans handlowy, który okazał się być pozornie lepszy od prognoz. Jego negatywny wydźwięk można było dopiero zauważyć po dogłębnym zapoznaniu się z nim. Zmniejszenie deficytu spowodowane było ograniczeniem importu, a także nieco mniejszym eksportem, co nie spodobało się inwestorom. Niższy eksport może spowodować gorsze wyniki spółek, a niższy import mniejszą konsumpcję i ograniczenie produkcji.

Dziś poznaliśmy także dwie istotne dane – najpierw podano produkcję przemysłową w Strefie Euro, która okazała się być dużo lepsza od oczekiwań. W styczniu odnotowano dynamikę miesięczną na poziomie 1,7 procent, przy oczekiwaniach na poziomie 0,8 procent. To pozwoliło na wykazanie dodatniej rocznej dynamiki produkcji przemysłowej, co niewątpliwie jest pozytywne. Dobre dane były już wcześniej implikowane wyższą dynamiką produkcji przemysłowej we Francji i Niemczech.

Godzinę przed otwarciem notowań na amerykańskiej giełdzie poznaliśmy także najważniejsze dane tygodnia - sprzedaż detaliczną w Stanach Zjednoczonych. Tutaj również zdecydowane zaskoczenie rynku, który spodziewał się spadku sprzedaży w lutym o 0,2 procent w ujęciu miesięcznym. Amerykanie wydali na zakupy 0,3 procent więcej niż w styczniu. Jeszcze lepiej wyglądała sprzedaż bez samochodów, która wzrosła o 0,8 procent.

Ciekawie natomiast prezentuje się sytuacja w Chinach, które publikowały w tym tygodniu znaczną ilość danych. W lutym kolejny miesiąc z rzędu odnotowano wzrost inflacji, która obecnie wynosi 2,7 procent w ujęciu rocznym. Poprzednio było to tylko 1,5 procent. Chinom udało się również zmniejszyć wielkość udzielanych kredytów. W styczniu było to 1390 mld juanów, a w lutym tylko 700 mld juanów. Wpływ na taki odczyt ma jednak chiński nowy rok, który był świętowany przez cały tydzień.

EURUSD

EURUSD kończy tydzień niewielkim wzrostem, choć należy zwrócić uwagę na fakt, że na rynkach znacznie spadła zmienność. Tydzień rozpoczął się od umocnienia dolara, który sprowadził kurs dwukrotnie do okolic 1,3540. Dopiero kolejne dni przyniosły osłabienie dolara wobec euro, choć na mocniejszy ruch musieliśmy czekać aż do piątku, kiedy opublikowano nadzwyczaj dobre dane ze Strefy Euro. Warto zwrócić uwagę, że ostatni raz „tak wysokie” poziomy EURUSD obserwowaliśmy w pierwszej połowie lutego. Czy uda się je utrzymać jeszcze się okaże, ale po chwilowym uspokojeniu możliwe jest, że już w przyszłym tygodniu powróci temat Grecji – odbędzie się bowiem spotkanie ministrów finansów UE, które częściowo będzie poświęcone temu problemowi.

Rynek krajowy

Jedyne dane z Polski były publikowane w piątek. Poznaliśmy saldo rachunku bieżącego w styczniu które wynosi -710 mln EUR. Rynek spodziewał się salda na poziomie -650 mln EUR, przy -1034 mln EUR odnotowanym w grudniu. W ujęciu miesięcznym zwiększyła się również podaż pieniądza M3, który w lutym zwiększył się o 0,7 procent przy spadku w grudniu o 1,3 procent. Rynek spodziewał się większego wzrostu agregatu – o 1,3 procent.

EURPLN

Pierwszy raz od dłuższego czasu złoty gorzej zachowywał się wobec euro niż wobec dolara. Tydzień kończymy około 2 grosze wyżej od poprzedniego, a najwyższy punkt osiągnięty został po czwartkowych danych ze Stanów Zjednoczonych, kiedy EURPLN zawędrował w okolice 3,91. W środę EURPLN ustanowił także najniższy poziom na 3,8551, który ostatni raz obserwowany był w pierwszej połowie grudnia 2008 roku. Sytuacja wciąż wygląda więc dobrze dla złotego, choć ze strony tak części analityków, jak i członków RPP dochodzą głosy, że tempo aprecjacji jest zbyt dynamiczne. Czy coś zostanie z tym zrobione? Możliwe, że wkrótce się okaże.

USDPLN

Na USDPLN, pomimo wielu wrażeń w przeciągu tygodnia, powróciliśmy do poziomu z końca zeszłego tygodnia. Rynek trzykrotnie próbował wybić się na wyższe poziomy, jednak za każdym razem było to nieefektywne i pomimo sporego wysiłku ze strony inwestorów grających na osłabienie złotego nie udało się tego zrobić. Najwyższy poziom w tym tygodni został osiągnięty we wtorek, kiedy USDPLN zawędrował w okolice 2,88. Do tego poziomu nie udało się jednak dotrzeć, a złoty bardzo szybko umocnił się.
Michał Majster

AMB Consulting

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)